17 grudnia 2015

Ignaś gada


Ignaś płacze rozpaczliwie, gdyż na środkowym palcu prawej dłoni ma mikroskopijną rankę. Boli go bardzo, panicznie boi się śmiertelnie poważnej operacji przyklejenia plastra, popłakuje krokodylimi łzami i nie jest w stanie zająć się niczym poza myśleniem o swojej ranie. Dzień chyli się ku końcowi w płaczliwej atmosferze, w końcu udaje mi się namówić potomka na uszykowanie się do spania. Pomagam mu zdjąć ubranie, nałożyć pastę na szczoteczkę, wyszorować kły i umyć buzię i ręce, gdyż sam z powodu kontuzji nie jest w stanie tego zrobić. Po umyciu zębów Ignaś wybucha na nowo płaczem i stwierdza:
- Nie chcę, żeby życie tak wyglądało, że ludzi coś może tak boleć!
***
Igulek bawi się gadającą mapą świata. Znajduje Rosję, a mapa odpytuje go:
- Czy chcesz dowiedzieć się więcej?
- Tak! - podnieca się Ignaś.
- "Rosja jest najwiekszym państwem na świecie" - oznajmia mapa i cichnie.
- Nie!!! - wykrzykuje zdruzgotany Igi - To za mało, ja chcę dowiedzieć się więcej, nie tylko tego, że Rosja to największe państwo!
***
Słuchamy kolęd. "... bo ubooogaaa byłaaa, rąbek z głooowyyy zdjęęęła" słyszymy z głośników, co skłania mnie do zadania pytania:
- Ignasiu, a co to znaczy "była uboga"?
- To, że była u swojego taty, boga - odpowiada bez wahania Ignaś.
***
Znowu będzie religijnie, to chyba przez zbliżające się święta. Ignaś płacze.
- Zdzisiu, co się stało? - pytam zalanego łzami potomka.
- Jezus umarł i nie mogę go przytulić!!!
***



14 grudnia 2015

"Grzeczna" Gro Dahle, Svein Nyhus

"Bądź grzeczny!" mówi się dzieciom. "Jeśli nie będziesz grzeczna, nie dostaniesz nic od świętego Mikołaja" straszy się inne. "Byłeś grzeczny? Nie płakałeś?" uznają niektórzy za stosowne zapytać dziecko wychodzące ze szpitala.
Niektóre dzieci rzeczywiście są grzeczne. Tak jak Lusia. Tak cichutkie, że aż niesłyszalne. Czyściutkie tak bardzo, że aż przejrzyste. Układne do tego stopnia, że aż nieinteresujące. Budzące aprobatę, ale skłaniające do zupełnego ich ignorowania. Lusia świeci przykładem. Jest ideałem, nie przeszkadza, robi to, czego się od niej wymaga, jest zawsze urocza, usmiechnięta, a na dodatek ma najczystsze paznokcie w całym Wszechświecie. Jest ładna, wszystko ma ładne i wszystko robi ładnie.
książki dla dzieci
książki dla dzieciAle Lusia, zajęta spełnianiem wymagań innych, zgubiła siebie. Stała się niewidzialna. Dopiero gdy zniknęła i zabrakło jej, tego żywego, ślicznego, idealnego mebelka, została zauważona.
książki dla dzieci
książki dla dzieci
Ale Lusia kryje w sobie wielką siłę, siłę, której nie znalazły żadne inne dziewczynki, które tak jak ona utknęły w metaforycznej ścianie. Lusia toruje im drogę jak prawdziwy młot, tur i ostre nożyce. I już nie jest śliczna i pilna. Jest potargana, wściekła, głośna, głodna jak stado wilków i... prawdziwa. A przede wszystkim - jest widoczna. Także dla siebie samej.
książki dla dzieci
"Grzeczna" to książka wyjątkowa. Wyjątkowy jest jej język, który elektryzuje dziecko i zachęca do czytania znów, i znów, i znów. Wyjątkowe są rytm i porównania, przemawiające do wyobraźni małego słuchacza. Wyjątkowe są ilustracje, zmieniające się z miękkich, uroczych i delikatnych (jak Lusia) w ostre, krzyczące i dłubiące w nosie (jak Lusia). Wyjątkowe jest przesłanie - dla dzieci, by nie zatracały siebie oraz dla rodziców, zmęczonych może czasem ekspresyjnością swoich pociech.
książki dla dzieci
Nie oceniajcie "Grzecznej" po cukierkowej okładce. I nie spodziewajcie się ładnej opowiastki, słodkich ilustracji (przez całą książkę), banalnego przekazu, kotków i landrynek. To książka, która wali w łeb, oczarowuje, trąca ubrudzonym paluchem, trochę przeraża, mocno zaciekawia, zapiera dech, a niektórych skłania do pogardliwego uniesienia brwi, a może nawet parsknięcia herbatą. Nie spodoba się każdemu. A jednak jest niezwykle ważna i potrzebna!
książki dla dzieciKsiążka polecana przez Ignasia. W 2002 roku otrzymała nagrodę literacką Brage za najlepszą książkę dziecięcą. Nie dziwi mnie to.

"Grzeczna"
Gro Dahle, Svein Nyhus
Wydawnictwo eneduerabe, Gdańsk 2010
Wpis powstał w ramach III już edycji projektu "Przygody z książką" dzikiej jabłoni.
książki dla dzieci
Do książki pozostaje mi dodać jedynie link do dawnego tekstu pt. "Uczulenie na grzeczne dzieci".

12 grudnia 2015

Powrót do pracy a karmienie piersią

Niezależnie od tego, czy powrót do pracy wzbudza w mamie stres czy ulgę, wiele z nas zadaje sobie pytanie o przygotowanie dziecka na tę zmianę. Co z karmieniem? Z drzemkami? Jak dziecko zniesie rozłąkę i jak najbardziej ułatwić mu ten trudny czas?
"Wracam do pracy. Jak i kiedy odzwyczaić dziecko od piersi?"
W tym artykule chcę poruszyć wyłącznie temat powrotu do pracy w kontekście karmienia piersią. Dlaczego? Dlatego, że panuje ogólne przekonanie, że dziecko należy odstawić jeszcze przed powrotem do pracy, gdyż nie da się karmić i pracować. Uważa się również, że karmienie naturalne utrudnia opiekę nad dzieckiem tymczasowym opiekunom. Popularne jest również zdanie, że w pewnym momencie dziecko należy przestawić na karmienie butelką i sztuczną mieszanką, czemu przyklaskują koncerny produkujące mieszankę mlekozastepczą.
Powrót do pracy - czy trzeba odstawiać?
Nie. Praca zawodowa nie stoi na przeszkodzie w karmieniu piersią. Karmienie naturalne pozwala na powrót do pracy czy oddanie dziecka pod opiekę innej osoby lub placówki. Pierś jest traktowana często jako przeszkoda w spokojnym przystosowaniu się do zmiany przez dziecko. Zapomina się tu o pewnej niezwykle istotnej kwestii - dziecko, karmione naturalnie czy nie, nadal jest do mamy niezwykle przywiązane. I zawsze będzie przeżywało rozłąkę. Z pewnością jednak karmienie piersią przed pracą będzie miłym pożegnaniem dla obojga, tak samo jak pierś na powitanie będzie ważnym punktem dnia, chwilą bliskości i odpoczynku oraz czasem cieszenia się sobą.
Powrót do pracy - czy trzeba dziecko zawczasu uczyć zasypiania inaczej niż przy piersi?
Gdy mama idzie do pracy, opiekę nad dzieckiem przejmuje ktoś inny - członek rodziny, niania, dziecko może też pójść do żłobka lub przedszkola. Często wiąże się z tym obawa, zarówno u mam, jak i osób z jej otoczenia, o dobro dziecka i łagodną adaptację do nowych warunków. Szczególne obawy wiązane są z (nie)umiejętnością "piersiowych" dzieci do zapadania w drzemki. Zwolennicy podawania butelki ze sztuczną mieszanką zwracają uwagę na to, że "butelkowe" dziecko może położyć spać każdy. Mamy, nawet jeśli chcą utrzymać karmienie piersią, sądzą że powinny nauczyć dziecko zawczasu zasypiania w inny sposób niż przy piersi. Nie ma jednak takiej potrzeby. Dzieci w przypadku braku piersi wypracowują sobie zarówno inne sposoby uspokojenia, jak i usypiania. Warto dać dziecku i opiekunowi możliwość znalezienia własnego sposobu na usypianie. Mamy karmiące piersią zauważają, że ich dzieci przy nich zasypiają podczas ssania, a z każdym domownikiem czy członkiem rodziny robią to inaczej - pomocne może być czytanie, tulenie, kołysanie czy śpiewanie oraz wiele innych dróg.
Co ma jeść dziecko w czasie, gdy mama jest w pracy?
Wybór sposobu karmienia zastępczego zależy od wielu czynników. Ponieważ mamy zazwyczaj wracają do pracy po roku urlopu macierzyńskiego, ich mleko najprawdopodobniej nie jest już podstawą żywieniową dziecka. W czasie nieobecności rodzicielki prawdopodobnie dziecku wystarczą pokarmy stałe i woda. Jeśli dziecko jest młodsze, warto podawać mu mleko, kierując się zasadą Światowej Organizacji Zdrowia, określającej, że gdy dziecko nie może być karmione bezpośrednio z piersi, podajemy mu kolejno:
  1. odciągnięte mleko z piersi, a gdy to niemożliwe
  2. mleko dawczyń
  3. w ostateczności sztuczną mieszankę.
Dr Jack Newman polemizuje z ostatnim punktem zalecenia i wysnuwa wniosek, że dziecku, któremu rozszerzono już dietę o pokarmy stałe, nie podajemy nigdy mieszanki mlekozastępczej.
Jeśli decydujesz się na odciąganie mleka, zapoznaj się z zasadami efektywnego odciągania (polecam artykuł mojej skromnej osoby w najnowszym, 8 numerze Kwartalnika Laktacyjnego pt. "Krótki poradnik o odciąganiu mleka", str. 28), możesz też zapisać się do grupy dla mam karmiących bezpośrednio i odciągających mleko na facebook'u - "Grupa wsparcia dla mam karmiących piersią i odciągających mleko".
Jeśli myślisz, że podanie mieszanki jest niezbędne, pamiętaj, że mleko jest podstawą żywieniową do roku. Wbrew najnowszym trendom zapoczątkowanym przez firmy produkujące mieszanki mlekozastępcze, karmienie sztuczne nie jest niezbędne powyżej pierwszego roku życia dziecka. Nie ma również potrzeby podawania dziecku mleka innego gatunku (np. krowiego), choć jego podawanie zaczynamy właśnie po roku, o ile się na to decydujemy. Odpowiednimi napojami dla dzieci są woda i mleko mamy.
Niektóre dzieci nie akcpetują mleka mamy podawanego w opakowaniu innym niż oryginalne :) Nie powinno być to powodem do zmartwień, o ile dziecko przyjmuje odpowiednie ilości wody. Niektóre mamy zauważają, że odciągnięte mleko można z powodzeniem dodać do jedzenia - kaszy, zupy, sosu. Nie jest to jednak konieczne, ponieważ dziecko nadrobi brak mleka z piersi po powrocie mamy, będzie także prawdopodobnie grupowało karmienia zarówno z potrzeby bliskości ukochanej mamy, jak i braku wartościowego mleka.
O ile dziecko akceptuje mleko mamy podane inaczej niż z piersi, babcia lub niania mogą je z łatwością nim nakarmić. Możliwość nakarmienia dziecka mlekiem mamy w placówce typu żłobek czy przedszkole jest już regulowane przepisami w nim panującymi.
Praca pracą, a co z laktacją?
Mamy słyszą, że ciągnięcie karmienia naturalnego nie ma sensu, bo laktacja zaniknie z powodu powrotu do pracy. Jest to stwierdzenie niezgodne z wiedzą o karmieniu piersią i funkcjonowaniu gruczołu piersiowego. Laktacja nie zaniknie dopóki piersi używane są do karmienia. Rzadsze karmienia mogą laktację przygasić, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by dziecko było z powodzeniem karmione częściej w czasie weekendu lub innych dni wolnych, w tym choroby, kiedy to maluchy proszą o mleko mamy z drastycznie zwiekszoną częstotliwością. Laktacja dostosowuje się do zmieniających się warunków i potrzeb dziecka. Należy pamiętać, że mleko zanika długo - jest to wielomiesięczny proces. W literaturze twierdzi się, że do zaniknięcia mleka potrzeba przynajmniej 2 miesięcy niekarmienia, choć może to trwać nawet rok lub dłużej.
Często można również usłyszeć opinię o tym, że przez przerwę w karmieniu można nabawić się bolesnego obrzmienia piersi, zastoju lub zapalenia. Owszem, piersi mogą (ale nie muszą!) zareagować nabrzmieniem na powrót mamy do pracy. Prawo polskie zapewnia karmiącej mamie przerwę w pracy, którą można wykorzystać na różne sposoby:
  • późniejsze pójście do pracy,
  • wcześniejsze wyjście do domu lub
  • odciąganie pokarmu w czasie pracy dla złagodzenia nieprzyjemnych odczuć w piersiach.
Zadbanie o swój komfort powinno być priorytetem każdej kobiety karmiącej. Należy jednak pamiętać, że nie każda mama będzie odczuwała dyskomfort. Wiele z nich nie zauważa zmian w piersiach. Gdy takowe zaobserwujemy, warto odciągnąć mleko ręcznie lub laktatorem do uczucia ulgi. Nie musimy fundować sobie długotrwałyuch sesji odciągania mleka, by nie pobudzić piersi do produkcji mleka w czasie pracy, choć są kobiety, które przerwę w pracy wykorzystują na zrobienie zapasów mleka. Odciagnięte mleko przechowują w termosie lub lodówce pracowniczej i przywożą dziecku.
Powrót do pracy - czy trzeba podać butelkę?
W naszej świadomości zakodowane jest wyobrażenie dziecka, także starszego niż rok, z butelką w ustach. Warto zdać sobie sprawę, że butelka to narzędzie do karmienia dzieci, które nie mogą być z jakichś powodów karmione piersią. Kubeczek Doidy jest przeznaczony już dla czteromiesięczniaków, a półroczne dziecko można z powodzeniem napoić za pomocą zwykłego kubka. Problem z podawaniem butelki jest taki, że na wcześniejszym etapie karmienia piersią może ona poważnie zaszkodzić (i w najgorszym wypadku spowodować odrzucenie piersi), na późniejszym - jest uwstecznianiem dziecka, które może pić z "dorosłych" naczyń. Polecam zapoznanie się z artykułem wyszczególniającym bezpieczne sposoby podawania dzieciom płynów bez użycia butelki: Mleczne Wsparcie "Alternatywy dla butelki".
Co karmienie piersią daje mamie i dziecku?
Przede wszystkim bliskość, której oboje tak pragną, gdy nie są razem. Najczęściej mamy, które wróciły do pracy, tęsknią za dziećmi i z radością tulą je i przystawiają do piersi po powrocie do domu. Dziecko otrzymuje dzięki temu zarówno porcję wartościowego pokarmu, jak i przeciwciał na patogeny, z którymi zetknęła się matka, ale i ono samo, na przykład w przedszkolu. Karmienie piersią chroni zdrowie dziecka, choć nie możemy spodziewać się, że całkowicie zabezpieczy malucha przed infekcjami. W przypadku rozwinięcia się choroby mleko mamy pozwoli dziecku uporać się z nią szybciej. Dzieci karmione piersią statystycznie chorują mniej i łagodniej przechodzą infekcje. Karmienie naturalne chroni także portfel oraz pozytywnie wpływa na stan uzębienia i rozwój aparatu mowy (niezależnie od wieku dziecka!). Ssanie piersi odstresowuje malucha, który tęsknił za mamą, pozwala zatem na poradzenie sobie z bólem związanym z rozłąką.
"Wracasz do pracy? Skorzystaj z tego i odstaw dziecko!"
Powody do odstawienia z okazji powortu na ścieżkę kariery zawodowej, podawane przez zainteresowanych, są przeróżne. Może to być wiek dziecka. Pamiętajmy jednak, że w literaturze niesponsorowanej przez koncerny mieszankowe ograniczenia czasowe występują tylko dla preparatu mlekozastępczego i wynoszą rok. Karmienie piersią nie ma "daty ważności", a żadna szanująca się instytucja (taka jak WHO czy AAP) nigdy nie podaje górnej granicy karmienia piersią, gdyż takiej po prostu nie ma. Dziecko powinno być karmione tak długo, jak chcą tego ono i jego mama. Innym powodem jest tracenie wartości przez mleko lub przeistaczanie się mleka w wodę. Jest to szkodliwy mit na temat karmienia piersią. Mleko nigdy nie traci wartości, składa się wprawdzie z wody, ale nigdy nie wyłącznie. Nie ma magicznego momentu ani guzika, za naciśnięciem którego z piersi zacznie płynąć bezwartościowy płyn. Odsyłam tu do artykułu Hafiji: Hafija.pl "Woda, sama woda"Problemy w pracy, włącznie ze zwolnieniem, uznawane są za argument przemawiający za odstawieniem. Jasne jest, że pracodawca nie ma prawa wpływać na sposób, w jaki karmione jest dziecko pracownicy, a przytoczony przykład powinien być raczej powodem udania się do sądu pracy, a nie odstawienia dziecka. Zbytnie przywiązanie dziecka do matki przemawia według niektórych za wprowadzeniem butelki ze sztuczną mieszanką w miejsce mleka z piersi. Te same osoby twierdzą jednak, że podawanie sztucznego mleka w butelce nie upośledza bliskości między matką a dzieckiem i więź miedzy mamą a dzieckiem jest taka sama w przypadku karmienia naturalnego i sztucznego. Po co zatem przechodzić na chemiczną mieszankę? I co oznacza "zbytnie przywiązanie" do mamy, która jest całym światem takiego maluszka? Zbytnie zmęczenie jest nastepnym argumentem, przemawiającym według niektórych za odstawieniem. Jeśli tak, to karmienie piersią jest dość dobrą odpowiedzią - zazwyczaj dzieci pragną bardzo bliskości mamy i jej mleka, gdy ta wróci już z pracy i jest to dla niej świetną wymówką do porządnego odpoczynku i "zresetowania się" po stresującym dniu. Jeśli dziecko ssie dużo w nocy, można przemyśleć współspanie, a w najgorszym wypadku ograniczenie piersi w nocy lub całkowite odstawienie karmień nocnych.
Gdy idziesz do pracy, dziecko cierpi. Gdy na dodatek odstawiasz je od piersi, cierpi podwójnie.
Powrót do pracy i kontunuowanie piersią są jak najbardziej możliwe! Powodzenia! :)
Jeśli spodobał Ci się artykuł, chcesz coś dodać lub podzielić się swoją historią, napisz komentarz :) Twoje doświadczenie przyda się innym mamom!

5 grudnia 2015

Z krainy chichów

Ignaś rozmawia z Dziadziem i Ciocią:
Hej, słodcy ludzie!
Tatul zabiera Ignaśka do kawiarni na gorącą czekoladę. Zostaję w domu z zapaleniem pęcherza. W restauracji właścicielka pyta Ignasia:
- A mamusia nie przyszła z wami?
Nie, bo ma chorą cipkę - wypala Ignaś.

Ignaś dostał od swego najlepsiejszego przyjaciela gustowny strój kościotrupa. Strój jest w ciągłym użyciu, co oznacza również, że zapodziewa się Ignasiowi niezwykle często. Wtedy Ignaśko lubi się poinformować:
- Gdzie jest moja kościoskorupka?

Ignaś bawi sie zawzięcie. Galopuje z jednego końca domu na drugi, "czarując" i krzycząc: "AGRA PODAGRA!"

Igulek wyłazi z wanny i goły wyskakuje z łazienki. Plaskając stópkami, biegnie do mnie, wykrzykując jednocześnie:
Anulu! Jesteś aniołem!