Kojarzycie Szymona, chłopca, którego wzrok jest zagrożony, ponieważ ma guza na siatkówce? Ania, blogowa Anjami wpadła na świetny pomysł i wciągnęła mnie w jego realizację. Pomysł jest taki, że tworzymy rzeczy na drutach i wystawiamy je na licytację. Część można już obejrzeć na blogu Ani, część z kolei najświeższą odsłonę będzie miała u mnie :-)
Postanowiłyśmy, że licytacja będzie odbywała się wyłącznie na blogu Ani, choć ja zapragnęłam wrzucić zdjęcia swych wytworów. Kolejne rzeczy będą pojawiać się w tym samym poście, a my będziemy Was na bieżąco informować o tym, że można zobaczyć coś nowego.
A w domu i poza nim dzieją się rzeczy niesłychane. Pani w sklepie z wełną dostaje lekkiego zawału ze śmiechu, gdy w drzwiach jej przybytku ponownie zjawia się Ania. W domu wszystko spowite jest włóczką, po podłodze i sprzętach domowych walają się druty, szydełko i żyłki, a od czasu do czasu słychać przyciszone przekleństwa ;-) Ci, którzy nie mają głowy na karku co chwilę poszukują robótki i przyborów, względnie syczą ze złości. Bo osoby te uczą się wolniej od gołębi i zawsze zostawiają robótkę w zasięgu maleńkich Hankowych rączej, z czego ich właścicielka skwapliwie korzysta i pruje wszystko, dopóki nie zabierze się drutów z jej dłoni.
Komin I, nie jestem fanką połączenia kolorów, ale Ania mnie do niego namówiła i wyszło zdecydowanie ożywczo. Igi łaskawie zapozował.
Zestaw II, czyli mały komin z małą czapką z kwiatkiem na dzyndzelku, kolor "żarówa" - fiolet przeplatany amarantem, jaskrawą żółcią i przydymionym różem. Czapka w moim odczuciu mogła być zrobiona lepiej, ale na głowie układa się dobrze.
A na koniec, skoro już się chwalę, zdjęcie Ani w kominie, który zrobiłam dla niej dawno temu.
I jeszcze mój własny, oczywiście fioletowy:
Ja licytuję komin zrobiony przez Anię :) Ale jakoś mało chętnych do potargowania się - szkoda.
OdpowiedzUsuńA te dwa cudeńka równie śliczne :)
Zobaczymy, mozę po weekendzie ruszy....oby!
UsuńA za Twoje licytowanie dziękujemy baaardzo:)
Cudnosci dziewczyny.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń