20 kwietnia 2015

Karmienie piersią. Czy zasypianie przy piersi jest złe?

Wydaje się, że jeśli chodzi o karmienie piersią, portal babyonline.pl nie przestanie inspirować mnie do kolejnych wpisów dzięki publikowanym na nim artykułom. Dopiero co ciśnienie każdej osoby zainteresowanej laktacją podnieść mogła nieprzemyślana wypowiedź ginekologa o karmieniu naturalnym. Mój komentarz znalazł się w bardzo poczytnym poście pt. "Karmienie piersią. "Kult cycka" - dr Południewski w babyonline". Nie minął tydzień, a już możemy przeczytać kolejny artykuł, tym razem mówiący o tym, jak oduczyć dziecka zasypiania przy piersi. Tekst możecie przejrzeć na portalu, "Nie pozwól, żeby dziecko zasypiało w trakcie karmienia piersią - radzi psycholog".
shutterstock_83011426
 

Zasypianie przy piersi - błąd rodziców

Zasypianie przy piersi określane jest w artykule "najczęstszym błędem rodziców" oraz "złym nawykiem", od którego psycholog Marta Pałuba radzi dziecko jak najszybciej odzwyczaić. Wiele mam uważa, za jej słowami, że usypianie dziecka przy piersi jest najszybszym sposobem na nocny sen, ale potem pojawiają się problemy. Problemy to, zgodnie z tekstem, bardzo częste budzenie nocne na mleko z piersi, kłopotliwe próby odzwyczajania go od tego oraz fakt, że tylko mama usypia dziecko.
"Dla większości mam karmienie piersią to najszybszy sposób na uśpienie dziecka. Niemowlę zasypia w trakcie karmienia, bo czuje bliskość mamy i czuje się bezpieczne. Jednak, jak podkreślają psychologowie, nie powinno się przyzwyczajać dziecka do zasypiania przy piersi, ponieważ wtedy niemowlę budzi się częściej w nocy i od razu domaga się bliskości mamy i podania "cyca". Jeśli dziecko już przyzwyczaiło się do takiego sposobu zasypiania, to warto jak najszybciej je od tego oduczyć. Dzięki temu, gdy dziecko będzie budziło się w nocy, nie tylko mama, ale również tata będzie w stanie uśpić je ponownie, bo nie każde nocne wstawanie oznacza głód dziecka." czytamy na portalu. Następnie cytowana psycholożka dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami o nawykach wymagających natychmiastowej poprawy: "Ważne, by nie wyrabiać złego nawyku zasypiania przy piersi, tylko by od początku dbać o to, żeby pierś służyła karmieniu, nie usypianiu. Oczywiście pierś służy również do tego, by zbudować relację, taką bliską, czułą relację z maleństwem, ale musimy zdecydowanie oddzielać karmienie od zasypiania – mówi Marta Pałuba, psycholog dziecięcy." Większość ludzi, jakich znam, po obudzeniu się w nocy ma ochotę ponownie zasnąć - i to szybko. Zaryzykuję stwierdzenie, że dotyczy to jak najbardziej budzących się dzieci, bo że rodzice też chcą szybko zapaść w objęcia Morfeusza - chyba nie trzeba udowadniać. Z artykułu wynika, ze zasypianie w trakcie karmienia dzięki bliskości mamy i bezpieczeństwu okazuje się na tyle złe, że trzeba to zamienić na coś innego.
Dbanie o "dobre nawyki" od samego początku - czyli początku życia dziecka - jest moim zdaniem ogromnie ryzykowne. Noworodki i małe niemowlęta powinny być karmione na żądanie - mogą prosić o mleko niemal nieustannie. To, że budzą się w nocy, nie oznacza, że mają złe nawyki i zaburzony rytm snu! To dziecko wie, kiedy jest głodne i kiedy potrzebuje rodziców. Z czasem uczy się też ssania niespożywczego, czyli właśnie uspokajającego. Mamy określają je jeko "ciumkanie" bez picia mleka i jest to również ważny aspekt karmienia piersią. Oddzielenie karmienia od zasypiania? Pierś naprawdę nie służy jedynie do zaspokajania głodu. Pierś i mleko mamy to bliskość, ćwiczenia logopedyczne, lek przeciwbólowy, przeciwgorączkowy, syrop na odporność, sposób na wyciszenie i upokojenie. Czasem trudno określić, dlaczego dziecko prosi o pierś, która naprawdę nie służy jedynie do jedzenia. W tej wypowiedzi echem odbija się stary model wychowania, nieco tylko złagodzony o bliskość, zalecaną przez psycholog dzieciecą. Sądzę, że cytowana pani psycholog pomyliła wielofunkcyjną pierś z butelką ze sztucznym pokarmem.

Jak zmieniamy "złe nawyki" dziecka w praktyce?

Zdaniem M. Pałuby obserwujemy dziecko podczas picia, wybudzamy gdy przysypia, a do łóżeczka odkładamy w półśnie, by wiedziało, gdzie zasypia. Jestem ciekawa, czy pani psycholog miała kiedyś taką sytuację, że odpływała błogo w sen, a wtedy mąż budził ją delikatnie i wymagał, by zasnęła gdzie indziej? Choć proponowane przez nią sposoby na wybudzenie są łagodne, to niewiele jest rzeczy, które nie denerwują osoby, która była o krok od zaśnięcia, nawet jeśli to maleńkie dziecko.
W artykule czytamy: "Dziecko, które zasypia przy piersi, a następnie jest odkładane do swojego łóżeczka często budzi się w nocy i od razu domaga się piersi mamy. To wcale nie oznacza, że jest głodne, a najbardziej prawdopodobne jest to, że potrzebuje piersi, żeby poczuć się bezpiecznie i poczuć bliskość mamy: – To, że maluch budzi się w nocy, nie oznacza, że jest głodny i prosi o pierś, bo musi się najeść, tylko może prosić o pierś, bo to go uspokaja i wycisza."
Rozumiem, że to bardzo, bardzo źle. I jeśli dla takiego maluszka bliskość oznacza właśnie ciepłe mleko z piersi, nie możemy mu pozwolić się napić.
"Jeżeli jest tak, to sugeruję, żeby na początku poczekać chwilę, nie od razu dawać pierś. Odczekajmy 2-3 minuty, wydłużając ten czas stopniowo do 5 minut i oczywiście w tym czasie możemy robić wszystko inne, co pozwoli to dziecko uciszyć. Mówimy ściszonym głosem, stajemy obok, głaszczemy, tulimy, byleby mu jakoś pomóc. Potem podajemy pierś, jeżeli jest do tego przyzwyczajony – mówi Marta Pałuba."
Jeśli nie ma innych przesłanek, niż sam fakt (przeszkadzającego pani psycholog) zasypiania przy piersi, to po co mamy to robić? Po co próbować wydłużać czas, zanim podamy dziecku mleko i zapadniemy w sen? Wybudzamy tym samym i siebie, i malucha, a sen jest niemal zawsze deficytowym towarem u młodych rodziców. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że niepozwalanie dziecku zasnąć przy piersi może być niezwykle uciążliwe.
"W czasie nocnych wybudzeń należy maksymalnie skracać czas karmienia i wydłużać przerwy między jednym posiłkiem a kolejnym. Stopniowe wydłużanie przerw powinno spowodować, że dziecko przestanie się upominać piersi w nocy. Jednocześnie jednak trzeba częściej karmić niemowlaka w ciągu dnia, aby cały czas był najedzony i nie zasypiał głodny, bo to utrudnia prawidłowy, zdrowy sen."
To ogromnie niepokojąca, bardzo nieprzemyślana i potencjalnie szkodliwa część wypowiedzi pani Pałuby. Niesprecyzowany został wiek dziecka, więc przypadkowy czytelnik może zastosować poradę do zbyt małej osoby - niemowlęciem jest już dziecko dwumiesięczne! Dzieciom, szczególnie w pierwszym półroczu życia, nie wydłużamy przerw między karmieniami! Mleko jest podstawą diety do minimum roku, zatem wydłużanie przerw w tym czasie może być dla dziecka naprawdę niekorzystne. Poza tym nawet spory niemowlak nadal ma niewielki żołądek i rozwijający się prężnie mózg, spragniony zawartych w mleku mamy ważnych kwasów tłuszczowych.

Natura chciała inaczej

Mleko mamy nie słucha wypowiedzi psychologa dziecięcego zatrudnionego przez Pampers i cicho robi swoje - odżywia dzieci, także nocą. Co ciekawe, mleko kobiece zmienia się w ciągu doby. Dzienne mleko z piersi ma właściwości pobudzające, nocne - przeciwnie. Badania pokazują, że w nocnym mleku znajdują się substancje ułatwiające zasypianie i uspokajające. Oto dlaczego zalecenia pani psycholog mogą okazać się dość trudne w rzeczywistości - mleko w nocy zawiera:

  • tryptofan - aminokwas, który wykorzystywany jest przez ciało do produkcji melatoniny - hormonu snu. Ilosć tryptofanu w mleku mamy zależy od pory dnia. Jego największe stężenie przypada na godziny nocne;
  • nukleotydy - m.in. 5'UMP - daje efekt wyciszający, a jego stężenie jest największe około północy, 5'AMP - sprawia, że człowiek czuje się śpiący, pojawia się w mleku matki w największych ilościach we wczesnych godzinach nocnych;
  • melatonina - wycisza, pozwala zasnąć i umożliwia sen dający wypoczynek;
  • melatonina to także pomoc dla dzieci kolkowych, gdyż ma także inne, przydatne działanie - rozlużnia mięśnie gładkie układu pokarmowego i przynosi ulgę dzieciom cierpiącym na bóle brzucha.

Nocne mleko jest bardzo ważne dla organizmu naszej pociechy:

  • poziom prolaktyny u mamy (jest wysoki w nocy, a 20% tego hormonu przenika z mleka do układu krążenia dziacka) ma duże znaczenie dla dziecka - bierze ona udział m.in. w dojrzewaniu układu immunologicznego i neuroendokrynnego;
  • jest bogate w kwasy omega 3, odpowiedzialne za dobry wzrok (są obecne w komórkach siatkówki), a także rozwój układu nerwowego, w tym mózgu.
Poza tym znany jest dobroczynny wpływ kontaktu skóra do skóry - obniża stres u dziecka, pozwala zatem łatwiej wyciszyć się po dniu pełnym wrażeń, reguluje rytm oddechu i pracę serca. Karmić piersią bez kontaktu skóra do skóry po prostu się nie da. I tak ma być.
shutterstock_149941082
 

O drażliwą kwestię zapytałam terapeutę rodzinnego - Marię Staszaczuk-Krystew oraz psychologa - Pamelę Kucińską

Igulec i jego zrzędliwy matulec: Czy zasypianie przy piersi niesie za sobą poważne reperkusje?
Maria Staszczuk-Krystew: Do 18 miesiąca życia dziecko nie oddziela siebie od matki. Dopiero po tym wieku dziecko zaczyna świadomie kształtować pojęcie "ja". Do tego momentu (oczywiscie dzieci różnią się między sobą i u jednych następuje to szybciej, u innych znacznie później) dzieci utożsamiają się z matką. To oznacza, że zniknięcie matki jest ich rozpadem - przestają istnieć, gdy mama znika. Pierś, oprócz elementu "jedzeniowego", spełnia wiele innych funkcji. Przede wszystkim odgrywa rolę uspokajacza oraz wycisza. Zwiększa poczucie bezpieczeństwa, dzięki czemu dziecko potem będzie mogło bezpiecznie eksplorować świat, który dla niego jest początkowo zagrażający.
Zasypianie dziecka przy piersi stanowi maksymalny dowód ufności i bezpieczeństwa. Nie sądzę, by było szkodliwym nawykiem. Przecież zwykle dzieci w naturalnym procesie mają moment trenowania swojej separacji, pojęcia "ja", dziecięcej samodzielności i egoizmu. One się po prostu naturalnie mocno oddzielają, gdy nadejdzie odpowiedni czas. Oczywiście rodzice mogą pomagać w uczeniu samodzielności swoich dzieci, ale i na to trzeba znaleźć dobry moment. Gdy pierś jest tak ważna dla dziecka, to nie widzę powodu, dla którego my, dorośli, mamy regulować tę relację.
I: Dlaczego niektórzy twierdzą, że zasypianie przy piersi może być złym nawykiem?
Maria: Żeby podważać zaufanie do intuicji i do matek w ogóle. To jest niesłychanie trudne, gdy my, matki, zakładamy kagańce rozumienia, zamiast zajrzeć w głąb siebie, posłuchać swojej intuicji i odczuć matczynych. Każda mama powinna przede wszystkim patrzeć w oczy swojemu dziecku.
I: Jak można zauważyć, że dziecko jest gotowe, by odseparować się od matki?
M: Jest to związane z wiekiem, dziecko m.in. zaczyna mówić o sobie w pierwszej osobie ("ja"). Gdy spełnione są warunki bazowe dla poczucia bezpieczeństwa, możemy obserwować, jak rozszerza się samodzielnosć naszego dziecka. Dziecko może zacząć przejawiać samodzielność w kontekście picia mleka z piersi i zasypiania. Bardzo często są to naturalne spearacje, np. matka idzie do pracy...
I: ... a dziecko do żłobka albo przedszkola.
M: Tak, ale na pewno nie możemy mówić o naturalnej i dobrej dla dziecka separacji na tym pierwszym etapie, który jest naprawdę moim zdaniem kluczowy, zwłaszcza że teraz rzadko jest taki komfort, by dziecko aż do 18 miesiąca przebywało z mamą.
I: Co powinna wiedzieć mama, której ktoś sugeruje, że od samego początku życia dziecka powinna dbać o jego tzw. "dobre nawyki" w kwestii zasypiania i nie pozwalać zasypiać przy piersi?
M: Pamietajmy, że pierwsze 3 miesiące życia dziecka to tzw. 4 trymestr ciąży - powinien być 4 trymestrem w brzuchu. To są zupełnie specjalne warunki traktowania. Nasze dzieci wychodzą z brzuchów w tym momencie, a nie później, gdyż ewolucyjnie nasze głowy nie przeszłyby przez drogi rodne. Ewolucja nie zadbała o wielkie brzuchy na guziki, żeby dzieci mogły urodzić się w odpowiednim dla nich czasie :) Nie zgadzam się z podejściem, mówiącym o natychmiastowym kształtowaniu "dobrych nawyków". Są pierwotne popędy i instynkty regulujące relację pomiędzy matką a dzieckiem - a jednym z nich jest poczucie bliskości i bezpieczeństwa. Pierś to nie tylko jedzenie.
Pamela Kucińska: Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że zasypianie przy piersi jest "złym nawykiem" niemowlęcia czy małego dziecka. Mleko kobiece zawiera substancje wspomagające uspokojenie i zasypianie, a więc samo w sobie, na poziomie fizjologicznym, "zachęca" dziecko do zaśnięcia. Wieczorna sesja przy piersi pozwala dziecku ukoić nerwy, łagodnie przejść z pełnego wrażeń dnia do spokojnego snu. Nauka samodzielnego zasypiania, którą poddaje się dzieci, to zupełnie niepotrzebna próba nakłonienia dziecka do stawiania czoła wyzwaniom, na które nie jest jeszcze gotowe. Aby zbudować z dzieckiem bezpieczną więź i wspomóc je w optymalnym rozwoju, warto pozwolić mu osiągać kolejne etapy w jego własnym tempie - dotyczy to także snu i karmienia piersią.
shutterstock_130336154
 

Igulec i zasypianie przy piersi

Patrząc na nawyki Ignasia związane ze spaniem, nie mogę oprzeć się konkluzji, że jest tak łatwym w obsłudze (w kwestii usypiania oczywiście :) ) dzieckiem właśnie dzięki temu, że wolno mu było zasypiać podczas picia mleka, nawet gdy był już odstawiony od piersi nocą. Z początku, nastraszona komenatarzami zainteresowanych i książką Tracy Hogg, usiłowałam zapobiec spaniu przy piersi. Jednak dość szybko dałam sobie spokój i muszę powiedzieć, że zupełnie zmieniło to nastroje wieczorem! Był to czas na mój moment relaksu i chwilę samotności dla Taty Kwiatkowego. Igi przestał zasypiać w ten sposób po 2 r.ż. (dokładnie nie pamiętam kiedy), a gdy miał nieco ponad rok, prosił - na migi, a gdy już mówił, to słowami, by pójść z nim do łóżka i pomóc zasnąć. Nigdy nie było też problemu, by uśpił go ktoś, kto nie dawał mu mleka z piersi, choć gdy Ignaśka kładła na drzemki moja mama, usiłował wydębić od niej mleko, wskazując na piersi i wykłócając się "meko, tu, da!" Było to bardzo zabawne, ale mimo wielkiej chęci Ignasia wypracowali sobie inny sposób zasypiania. Teraz po domu hasa mi czterolatek. Czterolatek, który uwielbia spać i nie boi się zasypiać. Mimo wszystko tęsknię czasem za tymi momentami, gdy posapywał przy piersi i w zasadzie wystarczyło go do niej przystawić, by zapewnić sobie wieczór z książką. Nasenne działanie mleka uważam za genialne ułatwienie. Otaczamy się gadżetami, odsuwając czasami od siebie te naturalne i rzeczyiwście rozwiązujące wiele problemów. Twoje dziecko zasypia przy piersi? Ciesz się i korzystaj z tego. Wypocznij, zrób coś dla siebie, uśmiechnij się! Nie analizuj tego i nie rozkładaj na części pierwsze. Pamiętaj, że gdyby dziecko przy piersi zasypiać nie miało, w mleku kobiecym z pewnością nie znalazłyby się substancje wyciszające i ułatwiające zasypianie.

Karmienie piersią i zasypianie dzieci przy piersi - wypowiedzi mam

Zapytałam mamy karmiące piersią i pozwalające zasypiać dzieciom w trakcie picia mleka o ich wrażenia i doświadczenia. Przeczytajcie:
Jolanta T.: Najlepszy sposób usypiania dla mamy. Nie ma u nas istotnego wpływu na usypianie przez innych (każdy wypracowuje swoją metodę - noszenie, wózek, kołysanie, przytulanie, śpiewanie) ale ja mam najłatwiej, bo nie muszę nic wymyślać. Mój starszy synek w wieku 15 miesięcy zaczął zasypiać w łóżeczku z trzymaniem za rękę, a teraz jako dwulatek potrafi possać pierś, odwrócić się i zasnąć. Nie mam żadnych problemów z usypianiem przy piersi, same zalety. Z mężem dzielimy się zadaniami - ja usypiam, tato kąpie.
Patrycja W.: Usypiam synka przy piersi i jest to piękna, pełna bliskości chwila. Jeżeli mogę mu w ten sposób dać zarówno pokarm, jak i ciepło, wyciszenie i ukojenie, to uważam, że jest to najlepsza metoda. I nie mam żadnych obaw, że rozpieszczę, że nie dam później rady. Kobiety bowiem właśnie tak usypiały swoje maleństwa od zarania dziejów, a nikt z nas nie ma problemów z zasypianiem, tylko dlatego, że nie ma piersi w ustach. Dziecko wie, kiedy jest gotowe na zasypianie "po dorosłemu".
Katarzyna B.: Nigdy nie pomyślałabym, że zasypianie dziecka przy piersi jest czymś złym. Uważam, że jest to piękne i naturalne i nigdy bym tego mojemu synkowi nie odebrała. W dodatku ten widok... Niezastąpiony! Czas tak szybko leci, że nim się obejrze, a już będzie do szkoły chodził... Niech pije na zdrowie.
Lula M.: Starszy model przy piersi zasypial do 2,5 roku. Potem już tylko chcial przytulania, mógł być tata. Teraz potrafi pojsc i sam zasnąć. Jedyny problem - święte przekonanie reszty rodziny, że dziecko beze mnie nie zaśnie - zasypial, calkiem ladnie, ale oczywiscie gadać musieli...
Joanna T.: Mam 7 - tygodniową córeczkę. Cudnie jest patrzeć, jak bezpiecznie dziecko czuje się przy piersi. Bardzo często śpi przy mnie po tym, jak skończy jeść. Nieraz odkładam ją do łóżeczka, innym razem śpi przy piersi. Nie widzę w tym nic złego, choć oczywiście spotkałam się z komentarzami, że źle robię. Uważam, że najważniejsze jest, abyśmy z małą czuły się z tym dobrze. Tosia właśnie zasnęła... Przy piersi, otoczona mamusinym ciepłem i miłością.
Marta K.: Moja prawie 6 miesięczna córcia zasypia przy piersi. Jak już zje, przytula policzek do piersi i zasypia. Nigdy w życiu niczym nie chciałabym tej bliskości zastąpić. Mąż też szczęśliwy- po kąpieli brzdąca ma wolny czas, bo usypianie to moja rola.
Karolina B.: U nas - po kąpieli cycuś i odlot. Dziecko po prostu dostaje takiej "fazy", że trudno to opisać słowami. Potrzeba bliskości jest tak ważna dla dziecka, że aż mnie dziw bierze, gdy słyszę o oduczaniu dziecka zasypiania przy piersi. Po co oduczyć? Po co zabierać dziecku to, co jest dla niego tak ważne ? Dziecko wtulone w matczyną pierś czuje się bezpiecznie, dlatego też znacznie szybciej usypia. Mam porównanie, bo jedna córkę karmiłam sztucznie, a drugą naturalnie. Drogie mamy, trzeba karmić piersią, nie tylko ze względów zdrowotnych, ale także emocjonalnych! Moja córka ma dziś 3,5 roku i w dalszym ciagu zasypia przy piersi, choć nie zawsze Nie ma problemu, by zasnęła sama.
Karolina C.: Dużo osob pyta mnie: długo musisz usypiać Antosia? Kołyszesz, czy nosisz? Odpowiadam, że maly odlatuje przy cycu i wtedy na twarzach rysuje się zdziwienie połączone z niedowierzaniem.
Magdalena M.: U nas w dzień synek sam zasypia w swoim łóżeczku, ale wieczór... Wieczór jest dla nas. Filip zostaje w samym bodziaku, kładziemy się do łóżka i karmimy. To nasz mały rytuał. Każde z moich 3 dzieci było tak usypiane wieczorem i uwielbialiśmy to. Dziś najstarsza córka ma ponad 5 lat, młodsza niecałe 4 lata i brak najmniejszych problemów z samodzielnym zasypianiem w swoim łóżeczku. 
Wiola S.: Moja córka ma 15 miesięcy. Zasypia tylko przy piersi. W dzień i w nocy. To dla nas obu wygodny sposób, który niesie za sobą same korzyści. Usypianie trwa krótko, dziecko zasypia spokojne, szczęśliwe. Gdy coś przerwie sen, wystarczy podać pierś, zasypia ponownie w kilka minut. To ważne zwłaszcza w nocy. Czasem nawet się nie wybudzam. Córka się budzi, przystawia się do piersi i śpimy dalej. Dzięki temu śpię około 6-8 godzin i jestem wyspana. Bardzo ważne jest, ze gdy nie ma mnie w pobliżu, a przychodzi pora drzemki, nie ma problemu z położeniem jej. Z tatą usypia w tańcu (ulubiona piosenka + kolysanie w jej rytm), babcia przytulna ja i głaszcze po plecach.
Justyna K.: Moja córka zasypiała przy piersi i nie było to dla mnie problemem. To bardzo wygodny i naturalny sposób. Młoda jadła i odlatywała, wyciszała się. Takie 2 w 1. Szybko, bezproblemowo. Kiedy miała 6 m-cy wróciłam do pracy, przy mnie nadal zasypiała z piersią, kiedy mnie nie było, usypiała ją niania, tuląc lub kołysząc na kolanach. Nie było traumy ani problemu z rozstaniem. Mimo częstych pobudek w nocy, dzięki spaniu razem i zasypianiu przy piersi byłam wyspana i dawałam radę funkcjonować normalnie. Po 14 m-cu poszła do żłobka i również tam zasypiała w inny sposób, a w domu nadal przy piersi. I tak współspanie i zasypianie trwało do ok. 20 m-ca, kiedy pokazała swój pokój i chciała tam zasnąć. Od tego wieku spała u siebie. Zasypiała różnie - czasem z piersią, czasem sama, czasem przy czytaniu bajek, w zależności od potrzeb. Dla nas jako rodziny usypianie przy piersi było bardzo oczywiste i wygodne. Dla otoczenia był to powód do wiecznej krytyki i czepiania się, wynikało to z ich braku wiedzy o laktacji, ale też o tym, jak przebiega rozwój dziecka.
Sandra D.: Mój synek tak usypial w dzień i w nocy od urodzenia. Teraz czasem usypia z piersią w buzi, ale od 9 miesiąca zaczął najedzony odwracać się na drugi bok i spać. Dla mnie to zawsze bylo wygodne i jemu tak dobrze, więc nie widzę problemu. Do 5m odkładałam go do łóżeczka, ale teraz już śpi z nami.
Karolina K.: Uważam, że wieczorne zasypianie przy cycu pozwala córce świetnie wyciszyć się po całym dniu wrażeń.
Elsa P.: Ja tylko tak usypilam córke, nie zdarzylo sie zeby zasnela inaczej, az pewnego dnia (miala okolo 2 lat) sie zdarzylo, ze zasnela, zanim sie do niej polozylam. I potem juz coraz czesciej sie tak zdarzalo. Teraz ma 3,5 roku i nadal lubi zasyp[ioac przy piersi, ale to sie zdarza sporadycznie.
Anna K.: Nie wiem, co miałam z głową, ale jak mi się urodziło dziecko to za wszelką cenę chciałam, żeby spało w łóżeczku. Nawet się to udawało, bo Antosia od początku bardzo ładnie spala. Na szczęście znalazłam się w takim otoczeniu, które sugerowalo, że spanie z dzieckiem jest ok. Tyle bliskości mogło nam przejść kolo nosa!
Aleksandra M.: Moje dzieci usypiały zawsze przy piersi póki się nie odstawiły same. Córka w wieku 2.5 lat a synek 3.10.. Teraz syn zasypia przytulony do mnie albo do przytulanki, albo przy audiobooku. gdy chciałam gdzieś wieczorem wyjść, to dzieci spokojnie bez cyca zasypiały przy tacie albo niani.
Agata R.: Od samego początku planowaliśmy spanie rodzinne. Szczególnie ważne było to dla mojego męża, któremu brakowało takiej bliskości w dzieciństwie. Janek (9,5 mc) zasypia karmiony piersią na dużym materacu, na którym wszyscy śpimy. Przy piersi zasypia bez problemu, choć czasem między wypiciem jednej a drugiej musi jeszcze pohasać po łóżku. Kiedy nie ma mnie w domu, to zasypia w mei tai u taty lub przytulony do babci (mnie się nigdy nie udało go po prostu położyć ;)), również na nocne spanie. Nie dostaje wtedy butelki, tylko normalną kolację. Uważam usypianie przy piersi za naturalny element macierzyństwa i życia z dzieckiem. Wiem, że syn stopniowo będzie nabierał samodzielności i kiedyś będzie sam zasypiał. Nie denerwuje mnie to - wręcz kiedy czasem są dni, że nie umie przy piersi się wyczilować, to się wkurzam, bo inaczej go uśpić nie umiem (pomijam spacery, czy chustę).
Natalia P.: Moje dziecko zasypiało przy piersi wieczorem, teraz (19 m.) je, odwraca się i zasypia koło mnie albo na drugim końcu łóżka. W dzień ze mną nadal zasypia przy piersi. Oboje to lubimy. Nie slyszalam negatywnych komentarzy. Inni opiekunowie znaleźli swoje sposoby na uśpienie go w dzień, wieczorem jest tylko mama.
Justyna S.: Moja córka ma skończone 8 mscy i od urodzenia zasypia przy piersi. Uważam, że to idealna metoda usypiania dziecka (piszę o śnie na noc, bo w dzień tylko chusta). Po pierwsze wiem, że na pewno nie idzie spać głodna. Po drugie, nie płacze przy tym. Po trzecie, ja leżę i odpoczywam, a córka sama odpływa. Po czwarte, mąż w tym czasie masuje mi stopy. Po piąte, leżymy przytulone pod ciepłą kołderką na miękkiej poduszce, totalny relaks. Gdy Alicja ma już zamknięte oczy, to zapuszczam fejsa, insta, serial, książkę - więc jest wieczór dla mnie. Po szóste, siódme i dziesiąte, bliskość.
Paulina P.: Mój synek jak i córeczka zasypiali przy piersi od samego początku. Dla mnie było to czymś zupełnie naturalnym, a widok maluszka, który blogo "odlatuje" wtulony we mnie jest bezcenny. Kierowalam się zawsze swoim instynktem i czułam, że moje dzieci tego potrzebują. Szczerze przyznam, że nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam. Dopiero gdy przeglądałam kolorową prasę, zobaczyłam, że może to być dla innych "problemem". Nigdy jednak nie przeczytałam żadnego artykułu, który zawierałby argument, przez który miałabym wątpliwości.
Hanna P-n: Oboje usypiani przy cycku, z tym że córeczka (13mcy) czasem woli w chuście. Synek ma prawie 5 lat, zaczął sam spać po odstawieniu od piersi, kiedy miał 2,5 roku. Oboje z mężem uwielbiamy wieczorem mu czytać, rozmawiać i się tulić. Nie ma problemów z zasypianiem, jak tylko kończymy czytać to zasypia w 3 minuty. Co do usypiania malucha przez innych, to każdy ma swój sposób (tata, dziadkowie, ciocia). W przedszkolu syn zasnał na leżakowaniu już pierwszego dnia, a przedszkolanka piersi nie dawała.
Anna D.: Cieszę się, jak córcia zaśnie przy karmieniu. Uważam, że trzeba metody dostosować do swojego dziecka i jego potrzeb. Jesli chce zasypiać przy cycusiu, niech zasypia, a jeśli umie samo usnść, to super. Wazne, żeby dzieciątko bylo szczęśliwe i zadowolone.
Anna M.: Mój obecnie 11 latek zasypiał tylko przy piersi, jakoś nie zauważyłam, żeby wpłynęło to na jego umiejętność samodzielnego zasypiania. Moja córcia ma 9m, bezsmoczkowa, bezbutelkowa. Zasypia przy piersi jak najbardziej, ale gdy nie ma ochoty na pierś po prostu się wtula i zasypia. Na noc zawsze cycuś.
Agnieszka T.: Moja starsza córka zasypiała przy piersi do 3 r.ż. Potem urodzilam jej siostrę i jakoś tak naturalnie przyszlo, że zaczęła zasypiać sama, po przeczytaniu historii przeze mnie lub m. Teraz sobie chwali i twierdzi, że lubi spać sama. Nie widzę, żeby to nasze wcześniejsze wspólne zasypianie jakoś źle na nią wpłynęło, bo niby jak? Moja córka uwielbia ludzi, lgnie do dzieci, jest wesoła, ciągle uśmiechnięta, ufna, zwinna, ciekawa... Serio, nie rozumiem demonizowania zasypiania przy piersi, gadania o jakimś potecjalnym zagrożeniu, albo tym, że to przyniesie dziecku ujmę!
Dorota L.: Moja 2-latka zasypia przy piersi od urodzenia, choć miała różne fazy zasypiania: przy piersi, z bujaniem, śpiewaniem kołysanek, głaskaniem, w chuście. Obecnie często to wygląda tak, że je mleko z piersi, odwraca się plecami i mówi "mamuniu pomiziakuj" i głaszczę ją po plecach. Córka jest w stanie zasnąć bez ssania piersi - tak zasypia z tatą. Wiem, że gdy będzie gotowa, to zrezygnuje z piersi i będzie chciała spać sama. Zasypianie dziecka przy piersi jest zupełnie normalne, zdrowe i naturalne, zresztą to też dzięki niemu nasz gatunek przetrwał. Tak daleko odeszliśmy od natury, że zaczyna byc to zgubne.
Ania M.: Jaś (2 lata) nie zna smoczka ani butelki, zawsze zasypiał przy piersi. Od jakiegoś czasu jest tak, że zje troszkę, po czym się odwraca i zasypia. Przesypia całe noce. Kiedyś przyjdzie czas na całkowicie samodzielne zasypianie, ale nie mam zamiaru przyspieszać tego procesu, tym samym odbierając synkowi poczucie bezpieczeństwa. Oboje kochamy te nasze wieczory i poranki przy piersi. Moje dziecko nie jest maminsynkiem, lubi zostawać z dziadkami, garnie się do innych dzieci. Jest wesoły i towarzyski. Nie potrafię zrozumieć obaw związanych z zasypianiem dziecka przy piersi. To jakieś teorie wyssane z palca. 
Natalia Z.: Moje dziecko od urodzenia NIE zasypiało przy piersi, bo mnie przed tym przestrzegano. Często uśpienie Małej było trudne, czasem trwało dwie godziny, czasem było przy tym dużo płaczu, bo córka mimo zmęczenia, mojej bliskości, przyciemnionego światła itd. - nie umiała się wyciszyć.  Nie pamiętam dokładnie kiedy Mała chwyciła pierś do zaśnięcia (było to z pewnością po 6 miesiącu), ale ten moment był przełomowy, jeśli chodzi o zasypianie. Usypianie było "stacjonarne" - nie trzeba było nosić, bujać i, co najważniejsze, odkładać dziecka do łóżka (na tym etapie przeważnie córka się budziła). Dziecko wyciszało się bardzo szybko i zasypiało często w ciągu 10 minut. Z kolei dla mnie usypianie było relaksujące, przyjemne. I tak usypiam córkę do teraz (ma 20 miesięcy). Na co dzień Mała jest radosnym dzieckiem, otwartym na świat, nie jest przyczepiona do mojej spódnicy. Chętnie zostaje z innymi opiekunami. Lubi odkrywać świat, a mnie traktuje jako bezpieczną przystań, do której może wrócić, gdy coś ją zaniepokoi, przestraszy, gdy się zmęczy. Żałuję, że posłuchałam złych doradców i na początku odmawiałam córce piersi do zaśnięcia. W końcu pierś to nie tylko pokarm. A jej ssanie przez dziecko jest naturalne. Odchodzenie od natury w jakiejkolwiek dziedzinie sprowadza na nas jedynie szkody.

Ważne źródła i przydatne artykuły

A jakie są Wasze doświadczenia? Czy i Was namawiano do zmiany nawyków związanych z zasypianiem Waszego dziecka? Jakie rozwiązanie spełniało się u Was najlepiej?


 

6 komentarzy:

  1. Padlam ofiarą tego przekonania ze dziecko MUSI się samo nauczyć zasypiać w łóżeczku. I co? Nawet podjęłam próbę usypiania jak córeczka miała 4 mce. Ale czułam ze to nie tak, ze czuje ze robie krzywdę mojemu wymagajacemu dziecku. A po 15 godz noszenia w chuście i karmienia byłam tak zmęczona ze się podałam. Oczywiście karmiłam mała w nocy dalej ale przy zasypianiu przeszlysmy na smoczek. Juz strasznie mnie meczylo przewlekłe zasypianie ssanie, bawienie się piersią. Smoczek trochę mnie podratowal psychicznie. Problem w tym ze jak jest się samemu a dziecko nie należy do tych tylkojedzacospiacych to może być męczące choć to chyba za słabe słowo. U nas wszystko było droga przez mękę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. samotne rodzicielstwo to duże wyzwanie. zupełnie nie rozumiem tych nakazów - o ile można tak to nazwać - żeby usamodzielnić dziecko, które jeszcze bardzo długo samodzielne nie będzie! dobrze jest słuchac siebie, to dokładnie to, o czym wsponiała pierwsza z cytowanych przeze mnie psycholożek. trzymaj się ciepło!

      Usuń
  2. Już trzecie dziecko usypiam przy piersi. I jestem psychologiem :)
    Ciekawie zakończyło się karmienie piersią mojej drugiej córki - gdy ssała, koniecznie musiała gładzić moją pachę i dostawała szału, gdy śmiałam ją ogolić. w połowie ciąży z trzecim dzieckiem byłam już naprawdę zmęczona tym ciamkaniem piersi - wypracowałyśmy kompromis: cysio nie, "paszka" tak. dziewczyna ma już cztery lata, a gdyby mogła, to siedziałaby mi pod tą pachą cały czas. Magda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. urocza historia :) czyżby zabawy sesnoryczne pod pachą? :) dzięki za komentarz!

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę, że trafiłam na Pani blog! Usypiam moją córkę przy piersi od początku ( ma teraz 10 miesięcy). Samo usypianie nie przeszkadza mi, ale moja córka nadal budzi się co 2 godziny. Dodatkowo śpi z nami, bo jak inaczej:) Czy mogłabym mieć pytanie? Czy pani dziecko także budziło się tak często i gdzie spało. Powiem szczerze, że trochę zaczyna mi przeszkadzać wspólne spanie. Mała rozpycha się, kręci i śpimy z mężem jak śledzie po rogach łózka:) Wszędzie czytam, że matki usypiają dziecko przy piersi i jest super, ale co z nocą, czy budzą się tak często? I jak takie dziecko odłożyć do łóżeczka? Moja jest tak wrażliwa, że byle dotyk ją budzi. Z góry bardzo, ale to bardzo dziękuję za odpowiedź:) Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiekszość dzieci się budzi :) ale jest to trudne dla rodziców, którzy marzą o tym, by wyspać się w spokoju, mieć choć kilka godzin snu bez przerwy i jeszcze nie zostać skopanym po żołądku przez małe (ale jakże silne) nóżki. jeśli córka jest wrażliwa na dotyk, nie lubi byc przekładana do łóżeczka, ale Wy jesteście "rozstawiani po kątach" łóżka ;) to może wyjściem będzie zwiększenie powierzchni na sen? z łożeczek dziecięcych daje się zazwyczaj zdjąć jeden - ten dłuższy bok. łóżeczko można wtedy dostawic do łóżka rodziców tak, by dziecko jednocześnie miało stały kontakt z jednym rodzicem i czuło tę potrzebną bliskość, a z drugiej strony rodzice zyskają nieco spokoju :)

      Usuń

Twój komentarz się nie pojawił? To dlatego, że oczekuje na moderację. Opublikuję go najszybciej, jak tylko będę mogła!