Igi: Jesteś taka słodka!
Ja: Też jesteś słodki Igusiu.
Igi: Wiesz, powiem gwiazdorowi, żeby przyniósł ci wspaniałą zabawkę. Ona jest taka śmieszna! Jak się ją naciśnie tu, w głowę, to puszcza bąki!
Mój syn wie, czego pragnę najbardziej w świecie :)
Jesteśmy w domu, nagle dochodzi do mnie przeraźliwy, rozpaczliwy płacz. Idę do Ignasia, który toczy krokodyle łzy. Pytam go, co się stało.
- Ingi polizał moją kanapkę.
Sytuacja dokładnie taka sama, jak wyżej, tylko płacz ma w sobie domieszkę czarnej rozpaczy i odrobiny złości. Stormur zabrał i pomiędlił Ignaśkowi skarpetkę.
Tatul oporządza syna przed snem.
- Tato, przyniesiesz mi coś? - drze się Wieś z wanny.
- Jasne, co?
- Przynieś mi springlanki.
- Hm? A co to jest?
- Takie czarne.
- A gdzie to jest?
- W moim pokoju.
Tato Kwiatowy idzie do pokoju, po którym rozgląda się z zupełną bezradnością.
- Powiedz mi, co to jest.
- To jest czarne i jest w moim pokoju - wyjaśnia uprzejmie Wieś.
- A czy mogę przynieść ci cokolwiek, co jest czarne i co znajdę w twoim pokoju?
Igi otwiera oczy. Ponieważ w nocy przytuptał do naszego łóżka, natychmiast tarabani się na mnie i żwawiutko proponuje:
- To co, porozmawiamy? Na przykład o słodkościach lub bąkach!
Misio wpada do wyra o poranku w doskonałym nastroju.
- Mam włączyć radio? - pyta.
- Jasne, ale ty jeszcze nie umiesz, Ignasiu.
- Włączę tym - stwierdza Wieś i macha czymś, co ma w łapce.
I tak sobie siedzimy w łóżku. Czytam, a po chwili orientuję się, że Ignaś robi wielki hałas, wydając dżwięki w kombinacji "random".
- Kiciusiu, czy mógłbyś wyć z dala ode mnie?
- To nie ja, przecież włączyłem radio - i wskazuje na trzymany w ręce dziurkacz.
Dziurkacz i no comment :-)
OdpowiedzUsuńnie przypuszczałam nawet, ile jesten dziurkacz może narobić hałasu... :)
UsuńHaha! I co wybrałaś jako temat do rozmowy, bom ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńCiastka. Ku pewnemu rozczarowaniu Ignasia.
UsuńHaha, świetne dialogi :)
OdpowiedzUsuń