Islandczycy, żyjący w kraju ogarniętym ciemnościami przez spory kawałek roku, słyną z miłości do książek. Jeśli nie czytają, to je piszą. W tym odcinku "Przygód z książką" (akcji Dzikiej Jabłoni) chciałam przyjrzeć się temu, co dzieje się w książkowej kwestii na początku edukacji szkolnej małych potomków Wikingów. Czy jest to bardzo różne od podejścia polskiego - oceńcie sami :-)
Dzieci z najmłdoszych klas nie mają zadań domowych. Chodzą też do szkoły z niemal pustymi tornistrami. Jedyną rzeczą, którą przynoszą ze szkoły są książki wypożyczone z biblioteki oraz karta, gdzie nauczyciel zapisuje przeczytane danego dnia strony. Mimo braku ocen dzieci chętnie czytają, choć nie są nęcone średnią na świadectwie.
Siedmio- i ośmiolatki rozpoczynają dzień od mniej więcej półgodzinnej sesji czytania w szkolnej ławce. Atmosfera jest przyjazna, w klasie jest cicho i przyjemnie. Nauczyciel w tym czasie zajmuje się wpisywaniem w formularzu każdego dziecka, ile przeczytało poprzedniego dnia w domu. Wypożycza też książki z bliblioteki z tymi uczniami, którzy skończyli swoje lektury. Dzieci ciągle chodzą do biblioteki. Bywa, że czytanie jest urozmaicone np. poprzez losowanie żartobliwych kart ("Czytaj na stole", "Czytaj pod krzesłem", "Czytaj na korytarzu"), co dzieci uwielbiają.
Biblioteka to serce szkoły. Oferuje też swój niewielki księgozbiór mieszkańcom wioski, w której żyje 200 duszyczek. Na półkach często pojawiają się czytelnicze nowości, nie może oczywiście zabraknąć tomików wierszy pisanych przez nauczycieli. Oferta dla dzieci jest bogata, jak na tak niewielką placówkę w maleńkiej mieścince.
Pedagodzy niezwykle poważnie podchodzą do krajowego projketu wspierania czytelnictwa wśród uczniów, w ramach którego dzieci czytają w domach i szkole. Przykładowa klasa 3 ma zbiór książek, które dzieci bardzo lubią i często czytają, gdy mają czas wolny. Głównymi hasłami są "Czytanie jest najlepsze" oraz "Książka jest najlepszym przyjacielem". Oprócz klasowego zbioru jest też półka mieszcząca książki, które przyniosły dzieci. Mogą o nich opowiadać i dzielić się swoimi spostrzeżeniami z kolegami.
Dzieci nie czytają ujednoliconych lektur. Książki, które trafiają do ich tornistrów dobierane są indywidualnie do umiejętności czytania i zainteresowań, które są przecież bardzo różne. Jak widać dzieci czytają, choć część ma z tym problem w weekendy.
Podczas wolnej zabawy nauczyciel czyta głośno.
Na powyższym zdjęciu widać też plakat zachęcający do czytania książek. Najbardziej trafne hasła to "Nieotwarta książka jest jedynie cegłą z papieru" i "Lepiej być bosym niż bez książek".
Czytanie - lista dla rodziców rozpowszechniana przez nauczycieli:
- wspierać dziecko podczas czytania w domu
- interesować się i pytać dziecko o to, co przeczytało
- posiadać książki i przybory do pisania w domu
- zadbać o dostęp do książek dla dziecka w domu
- czytać samemu codziennie
- zadbać, by dziecko widziało czytających rodziców
- chodzić razem do biblioteki
- pomóc dziecku w wyborze odpowiedniej lektury
- zapoznać dziecko z książkami, które czytaliśmy w dzieciństwie
- ustalać cel i ograniczenie czasowe w czytaniu
- mieć stałe pory czytania
- stworzyć przytulny kącik czytelniczy w domu
- dzielić się z dzieckiem wrażeniami z własnej lektury
- opowiadać historie z książek z dzieckiem
- czytać dziecku głośno
- przeglądać z dzieckiem zróżnicowane teksty
- oglądać schematy i instrukcje
- szukać znaczenie nieznanych słów w słowniku z dzieckiem
- objaśnić znaczenie słów "grzbiet książki", "obwoluta", "rozdział" itd.
- chodzić razem na targi książki
- zabierać ze sobą książki na wakacje
- zapoznać dziecko z polskimi autorami książek dla dzieci
- zrobić gąsienicę, pociąg lub inną pracę, której poszczególne segmenty oznaczają kolejne książki przeczytane przez rodzinę i powiesić na ścianie
- stworzyć zakładki do książek
- wieszać co dzień nowe słowo na lodówce
- czytać razem przepisy kucharskie
- pisać razem listę zakupową
- mieć komiksy w ubikacji
- wspólnie słuchać nagranych książek
- rozmawiać o wrażeniach z wysłuchanych audiobooków
- oglądać ekranizacje przeczytanych książek
- porównywać filmy i książki
- rozwiązywać z dzieckiem krzyżówki i testy
- trzymać słownik w miejscu dostępnym dla dziecka
- wyjaśniać dziecku znaczenie powiedzeń
- grać w gry słowne i literowe, w tym Scrabble
- rymować
- układać puzzle
- układać razem historie i opowieści
- pisać wspólnie dziennik lub pamiętnik
- zachęcać dziecko do pisania listów
- zwrócić się po pomoc w przypadku podejrzenia dysleksji.
Pozdrawiamy ciepło, przytulnie, sobotnio i książkowo!
Jeśli macie ochotę poczytać wpisy innych uczestników projektu, kliknijcie ty - KLIK
Jak dla mnie - bomba!
OdpowiedzUsuńNiesamowita idea szkolnictwa ! Piękna podstawa wspierająca indywidualny rozwój dziecka ! ... a u nas wciąż maglujemy te same (niekiedy 'nudne' i 'zniechęcające') lektury ... Jak 'koń z klapkami na oczach' polskie szkolnictwo zmierza w ślepe zaułki ;)) Nauczyciele coraz młodsi, ale wcale nie bardziej otwarci ... Dobrze że 'dobra książka' jest choć powszechnie dostępna i tylko czas na nią trzeba umieć znaleźć (między lekturą a sprawdzianem czy dyktandem ;)).
OdpowiedzUsuńdokładnie takie jest moje wspomnienie z dziecistwa. choć mnie jakoś szczególnie lektury nie nudziły, to jednak większość moich kolegów i koleżanek miało z tym duży problem. jeśli kanon lektur do tej pory nie uległ zmianie (nie wiem, nie interesowałam się tym) to nieciekawie...
Usuńno nie wiem.. formularze do zapisywania "osiągów" w przeliczeniu na strony!?
OdpowiedzUsuńcałą resztę podziwiam
i już myślę o pociągu książkowym (bo ten do książek już ma:P) dla Janka i jaki by tu komiks położyć w toalecie - większość z pozostałych podpowiedzi wprowadziłam w życie zupełnie naturalnie i oczywiście gorąco popieram!
formularze służą do podsumowania wyników szkół biorących udział w programie. dzieci nie zwracają na nie uwagi, nie ścigają się ze sobą o to, kto ile stron przeczytał i kto jest lepszy w związku z tym.
Usuń:)
miłego przygotowywania pociągu :)
dzieci w obserwowanej przeze mnie klasie robią papierowe lody - każda książka to kolejna "kulka" :)
Wow! Bardzo mi się to podoba! Cudnie by było, gdyby i u nas taka forma się przyjęła. Tylko zakładam, że pewnie tam liczba dzieci w szkole/klasie, chyba mniejsza niż u nas, więc łatwiej takie rozwiązania wprowadzić. Ale to też pewnie inna mentalność jak piszesz. Zazdroszczę Wam tego, naprawdę! A tę listę to i sobie zapiszę, by pamiętać.
OdpowiedzUsuńtak, dzieci w klasach jest mniej. bywa 5, bywa 14, wszystko zależy od rocznika. i mentalność, jak i sposób nauczania różni się od naszego (a przynjamniej takiego, jaki ja znam z własnych lat szkolnych)
UsuńNo jak zwykle "Inny świat" - mnie się bardzo podoba takie podejście! Igi ma szczęście że będzie w tym uczestniczył :)
OdpowiedzUsuńwszystko ma swoje plusy i minusy. mam nadzieję, że ta droga będzie dla niego dobra.
UsuńŚwietny, ciekawy post! :)) Listę sobie zapisuję w pliku na pulpicie :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, Olgo, że Ci się podoba :)
UsuńWow! Fantastyczny wpis i Islandzka rzeczywistość też ;-)
OdpowiedzUsuńcałkiem znośna, można rzec :D
UsuńRewelacja, świetny wpis:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńRewelacyjny wpis! Uwielbiam czytać takie ciekawostki "z innego świata" ;)
OdpowiedzUsuńListę sobie zapisałam. A te komiksy w wc mnie ubawiły :) U nas rolę wucetowej książki pełni seria "Mam oko..."
takie porównania są zawsze ciekawe - przynamniej dla mnie. u nas jakoś literatura w klozecie srednio występuje :) może muszę zakupić stos komiksów ;)
UsuńŚwietny wpis - dzięki za podzielenie się islandzką wizją edukacji (a raczej rzeczywistością - szkoda, że polska szkoła nie czerpie z takich wzorców). Śmiem twierdzić, że zwyczaj czytania komiksów w toalecie przyczynił się w poważnym stopniu do opanowania umiejętności czytania przez Milo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
no proszę! dobrze wiedzieć, że komiksy mogą być aż tak przydatne!
UsuńNo pięknie! Ale tego się można było spodziewać po tej cudnej wyspie ;)
OdpowiedzUsuńszykuję w głowie post o edukacji w ogólności, także o minusach ;)
Usuńale super! Fajnie tam, a najlepsze są kropki zamiast ocen!!! świetny pomysł! :)))
OdpowiedzUsuńCudowna sprawa! Jestem za przetransponowanie tego do Polski! ;-)
OdpowiedzUsuń