To na razie ostatni przewidziany przeze mnie w tym krótkim czasie ranking - 2 poprzednie znajdziecie tu (KLIK) i tu (KLIK). Jest to tym samym ostatni wpis z serii "Przygody z książką" Dzikiej jabłoni (KLIK).
Na naszych półkach z kolekcją Ignasia są też takie pozycje, które w najlepszym wypadku dziwią tych, którym wpadną w ręce. Niektóre bywają komentowane grymasem, inne krytykowane, a jeszcze inne wręcz szokują. A jednak zagościły u nas na stałe i czytamy je chętnie. Co w nich takiego osobliwego? Przekonajcie się sami.
1. Łańcuch pokarmowy - tak, ale nie dla najmłodszych
To jest tak. Dzieci mogą uczyć się o łańcuchu pokarmowym w szkole, na biologii. Bo to naturalna, jak sam łańcuch, kolej rzeczy. Czasem zobaczą, jak kot zjada mysz, a ślimak liść, ale... Opisywać to w książce? To nie wypada! Zapytani, krytycy nie potrafią wprawdzie powiedzieć, co jest nie tak, ale coś z pewnością nie gra. Czy to momentami zaskakująca treść (dla nas dość zabawna), czy specyficzne ilustracje Mizielińskich, tak cenionych w polskiej literaturze dziecięcej, trudno im powiedzieć.
My szczerze polecamy.
Książka za sprawą wykorzystania czarnych rysunków na białym tle i czerwonych napisów kusi już najmłodszych.
"Kto kogo zjada"
Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński
Ilustracje: autorzy
Wydawnictwo Znak, Kraków 2010
(KLIK)
2. Karmienie piersią? Tabu...
Karmienie piersią. Z jednej strony zwyczajne, z drugiej - budzące wstręt niektórych. Ci drudzy rozmawiają o nim niechętnie, nie chcą też być świadkami tej czynności. Tak, niektórzy mają z tym spory problem. A my uwielbiamy tę książkę i za fantazyjne ilustracje, i za treść. Książka jest tak "bliskościowa", że aż dzwoni! Jest w niej i o współspaniu, i nieco o fizjologii, a także o wychodzeniu naprzeciw potrzebom dziecka i karmieniu go wtedy, gdy jest głodne, niezależnie od tego, gdzie mama się znajduje. Porusza też temat dłuższego karmienia piersią, jak również - taka jest przynajmniej moja interpretacja - samoodstawienia.
Piękna książka o tym, co powinno być normalnością, a nie powodem do piętnowania.
Bardzo cenna pozycja w naszym zbiorze!
"Kołysanka o piersiach mamy"
Monica Calaf, Mikel Fuentes
Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2011
(KLIK)
3. Ależ dzieciom nie wolno się bać!
Niektórym chłopakom nie wolno płakać, a już tym bardziej przyznawać się do strachu. Dziewczynkom w tym zakresie wolno już zazwyczaj nieco więcej. A co jeśli dziecko się jednak boi? Ja uważam, że strach trzeba oswajać. W miarę możliwości wyjaśniać, a nawet ośmieszać potwory, jak to wspaniale jest zrobione w tej książeczce. Kazio słyszy, że coś w domu robi nocą "GRRR" i wędruje po ciemnych pomieszczeniach w poszukiwaniu grrrrrrącego potwora. Co znajduje po zapaleniu światła?
Książka świetna o przemawiającej do wyobraźni szacie graficznej.
Polecamy szczególnie tym najmłodszym, którzy temat strachu przed ciemnością mają do przerobienia.
"Kazio i nocny potwór"
Martyna Skibińska
Ilustracje i projekt graficzny: Anna Niemierko
Wydawnictwo Wytwórnia, Warszawa 2005
(KLIK)
4. Stolczyk, że paluszki lizać
Budząca (w niektórych) zgrozę wesoła książeczka o perypetiach wkurzonego kreta, który z osobliwym nakryciem głowy wyrusza na poszukiwania producenta woniejącego "kapelusza". Kret rozmawia z różnymi zwierzętami, a każda rozmowa zakończona jest prezentacją stolca danego gatunku. Dla nas - klasyka gatunku! Kto zetknął się kiedys z zaparciami nawykowymi ten wie, że oswajanie i wyśmiewanie tematu ma wartość terapeutyczną.
Przeciętny przedszkolak ubawi się po pachy, nawet jeśli nie będzie to związane z poradzeniem sobie z jego problemami na gruncie nocnikowo-toaletowym.
"O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę"
Werner Holzwarth
Ilustracje: Wolf Erlbruch
Wydawnictwo Hokus-Pokus, Warszawa 2011
(KLIK)
5. Okołotoaletowe bezeceństwa
Wszystko o kupie. I bąkach. Kto ją robi, kto je, kogo śmieszy, a kto czuje się jej obecnością urażony podobnie jak występowaniem tej książki na półkach księgarń. Autorka nie cofa się przed narysowaniem kupy na talerzu, czy instrukcji puszczania bąków pod wodą. Klasyfikuje kupy pod względem kształtu, wielkości, czy koloru. Opisuje drogę kupy od jedzenia aż po morze, gdzie stolec płynie w czepku pływackim, ma ręce i nogi. Terapeutycznie? Nieoceniona. Zdaniem dzieci? Przezabawna.
"Mała książka o kupie"
Pernilla Stalflet
Ilustracje: autorka
Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2012
(KLIK)
6. ... I TO ma być "lektura"?!
Ta przyjemnie narysowana książeczka z każdą stroną porusza coraz... ciekawsze tematy. Najpierw jest środowisko - zazwyczaj nieistotne, bo jego ochronę najchętniej zostawiamy dla innych. Później ludzie i kwestie bezpieczeństwa. Potem robi się coraz ciężej - aspekt krzywdzenia dzieci, a na końcu z grubej rury - kwestia szanowania ciała dzieci. Książka ma proste, doskonale utrwalające przekaz ilustracje. Autorka porusza ogromnie trudne i istotne tematy, które ze wszystkimi dziećmi należy gruntownie przedyskutować. A całej książce towarzyszy przewodni temat szacunku i informowania innych o tym, jeśli dzieje się coś złego.
Arcyważna!
"Powiedz komuś!"
Elżbieta Zubrzycka
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Gdanskie Wydawnictwo Psychologiczne
(KLIK)
7. Jeśli nie będziemy wspominać o chorobie, to choroby nie będzie
Nie no, ale serio. Z dziećmi rozmawiamy tylko o kwiatkach, misiach i słoneczku. Z pewnością nie o chorobach czy kalectwie. A jednak autorka książki o uroczym rodzeństwie nie cofa się przed poruszeniem tematu choroby, tym bardziej, że chora Klementynka poruszająca się na wózku inwalidzkim jest również siostrzyczką całkiem zdrowego chłopca. Choroba siostry widziana oczami dziecka.
Autorce udało się zawrzeć potężny ładunek pozytywnych emocji, poruszyć ważne tematy i zilustrować całość pogodnymi obrazkami.
To książka, która może być punktem wyjściowym dla niezwykle istotnych rozmów.
"Czasami"
Rebecca Elliott
Ilustracje: autorka
Wydawnictwo Credo
(KLIK)
Dla maniaków i moli książkowych - "Przygody z książką" - (KLIK)
Bardzo ciekawe propozycje!!! Lubię takie, do dziecka na pewno trafi ich przesłanie :D
OdpowiedzUsuńja też. przesłanie trafia, Igi czyta "Powiedz komuś" sam niemal w cąłości i wszystkie "przykazania pamięta.
Usuńa znacie "Pan Pierdziołka spadł ze stołka"? Przez nas dwie książeczki zakupione całkiem niedawno. Każda zawiera wiersze, wyliczanki grzeczne jak i niegrzeczne. Znajdują się tam też słowa do szlagierów takich jak "Żabka mała" czy też "Z popielnika na wojtusia". Mi bardzo się podoba, tak jak i wszystkie powyższe propozycje :D
OdpowiedzUsuńjesteś drugą osobą, która mi o nich mówi. cóż zrobić, wpisuję na listę :D
UsuńHaha! Super :)) będę na bank szukać tego postu za dwa lata...?
OdpowiedzUsuńoby książki nadal były dostępne :)
UsuńWięcej niż połowę z tych książek - mamy. Nie zapomnę wyrazu twarzy teściowej, kiedy Ewa przyniosła jej do czytania "Powiedz komuś!". Najpierw zbladła, a potem zamiast czytać, zaczęła improwizować. No przerosła ją ta lektura :D A książka o kupie to hit Ewki!
OdpowiedzUsuńoj, wierzę, bo to bardzo trudna lektura. wbrew pozorom trudniejsza dla czytającego. niestety, nie ochronimy dziecka przed złem tego swiata, jeśli będziemy pomijać je milczeniem...
UsuńŚwietne! Będę uzupełniać. Wszelkiej maści książki o kupie to prawie zawsze hit. Ta o Krecie ubawiła Milo po pachy :))) O drugiej nigdy nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy zestaw. dzięki za wszystkie trzy z ostatnich postów!! Pozdrawiamy :)
przed chwilą kupiłam 10 książek i 5 z Twojej listy również na mojej liście :D
OdpowiedzUsuń