Efekty Tatokwiatkowych pstryków, w kontraście do moich, komórkowych, takich, co nie przystoi, ale fajnie się je robi i spamuje fejsbuka. No, ale tak serio, co ja zrobię, jak mój facet ma aparat prawie przyrośnięty do oka? ;-)
Woda jak z pocztówki znad Kamieńczyka (bardzo nie mój styl, no ale pozwólmy facetowi popełniać jego błędy) ;)
Nasz wehikuł, całkowita niezależność...
Tęczówka
Pole lawy. Miękkie jak z reklamy puszystych obwolut na klapę od sedesu.
I jak? Kto chętny do przyjazdu? :)
Pakuję się i w drogę
OdpowiedzUsuńMożecie mnie zaadoptować? Proszę ...
OdpowiedzUsuńJa (jak zwykle) - powaznie!!
OdpowiedzUsuńPięknie!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBosko... chce tam...
OdpowiedzUsuńTylko odłożę jakieś 10 wypłat i jadę :P
OdpowiedzUsuńkiedyś mnie będzie stać na wakacje i wtedy odwiedzę do Islandię! Żadne tam Egipty czy Bora-Bora.
OdpowiedzUsuń.. wow, całkiem zajefajnie :D ..
OdpowiedzUsuńPocztówkowo tam u Was ;)
OdpowiedzUsuńUważaj, bo jak tak zapraszasz to naprawdę przyjedziemy! ;-)
OdpowiedzUsuńpięknie tam! byliśmy na razie paluchem na mapie. kiedyś może się zjawimy ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia. Jaki to efekt?
OdpowiedzUsuńJak pięknie!
OdpowiedzUsuńTak nieprzyzwoicie cudne pole lawy inspiruje do pakowania walizy w trybie nagłym... ;)
Bajkowe widoki, można się zakochać w takim krajobrazie... ach...
OdpowiedzUsuńZrobienie zdjęcia to jedno, ale trzeba umieć odpowiednio uchwycić to, co wokół. Tu zdecydowanie zdjęcia nadają się na konkurs fotograficzny.