Instrukcja wg. Ignasia
(sporządzona przeze mnie na podstawie obserwacji Igiego w akcji):
- znaleźć kalejsdopko (często wąże się to z zaangażowaniem całej rodziny)
- ująć go pewnie w dłonie (wskazane jest utulenie i ucałowanie)
- umieścić oburącz głęboko w oczodole, zmuszając oko do zamknięcia
- trzymać kalejsdopko jedną ręką blisko twarzy, drugą ręką kręcić obrotową częścią, zasłaniając jednocześnie dłonią półprzezroczyste szkiełko u nasady, blokując skutecznie dojście nawet mikro promyczkowi światła do oka ;-)
- drugie, niezaangażowane (w teorii) oko mieć otwarte
- kwiczeć z radości, kochać swój kalejsdopko, bawić się nim długie godziny i twierdzić, że widzi się piękne i niesamowite rzeczy
:-)
:-) slodko, nam doroslym by sie przydal
OdpowiedzUsuńIgi jest cudowny i wygląda na to, że musi mieć wielką wyobraźnię!
OdpowiedzUsuńoj ma, ma. wypiłam juz taką ilość niewidzialnych kaw, że głowa mała ;)
Usuńhyhyhyh:) taka wyobraźnie to moga mieć tylko dzieci:D no i może jeszcze Ci co sa na haju:P
OdpowiedzUsuńa może to siła perswazji? powiedzielismy mu, że można tam coś zobaczyć, to się cieszy, choć nie kuma z czego :D
UsuńNo wiesz co:P Potem Ci będzie wypominał, że tak usilnie próbował dostrzec to co Wy w tym "czymś" widzieliście:P:P:P
Usuńliczę, że oprócz moich dziennikowo-pamiętnikowych zapisków nie będzie wiele pamiętał :)
Usuńoj kalejdoskop pamiętam z dzieciństwa, to była cudowna zabawka
OdpowiedzUsuńrewelacyjna, nawet jak się nie widzi co jest w środku, na przykładzie Igunia choćby.
Usuńja swój tez lubiłam, choć to niższy poziom był - wiedziałam, co poakzuje ;)
:) :) :)
OdpowiedzUsuńa kto wie, co on tam widzi ;)
takie latające czerwone kółka od wciskania gałki ocznej do oczodołu ;)
UsuńBo w tym wieku widzi się same piękne i niesamowite rzeczy :)
OdpowiedzUsuń