Nie mam siły na pisanie... W takim razie jedynym wyjściem jest seria kepskich fot z mojej beznadziejnej komórki!
Dlaczego właściwie my tak nie jemy swoich przysmaków? Życie dorosłych jest nuuudne :-)
Pyry z gzikiem. Czyli dwulatek też chce się czasem pomazać.
Bzik poranny czyli ciuchcia pomidorowa :-) Ordnung muss sein.
Mysz - akrobatka uciakająca przed naszą kotką.
Bielizna Ignasia czyli Igi i jego ukochany wafel Benjamin wielkanocnie :-)
Odlot, czyli Igul w misce do wyrabiania chleba :) Szczęśliwy jak kurka na grzędzie. Dobór ubrania - osobiście dzieć sobie wymyślił i skombinował kreację (przystawiając krzesło do komody). Ma na sobie dwie pary skarpet, to pewnie rekompensata braku spodni.
Bywa, że i Igi nie wygląda przystojnie. Ale to rzadkość. Zresztą, kto wygląda dobrze w okularach pływackich?
Igi jest boski :)
OdpowiedzUsuńI know, right? ;)
UsuńMysz wymiata:) Koty też wymiotły:P:P:P
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie mnie powaliło:D już wiem czemu jeszcze nie kupiłam goji:P Jeśli tak się wygląda po zjedzeniu:P:P
cudem przeżyły.
UsuńIgi z pełną powagą podchodzi do nas i stwierdza "Poproszę owoce goji" :D
No to ten lubczyk chyba taki toksyczny:P
UsuńA Igiego kocham:D
Ależ skąd... Lubczyk niewinny, to u mnie uwolniło się nagle mnóstwo emocji negatywnych ;)
UsuńTo tak jak ja Hankę :D
To czy myślisz, że jak przemyślimy sprawę i jakoś się do Was doturlamy to będzie można podpisać papiery? Nie wiem, jakąś umowę przedślubną? :P
Usuńha ha ha :)
Usuńzostawimy sprawę im, sprawdzimy, jak Doman działa :D
uwielbiam:D
OdpowiedzUsuńpoczekaj, jeszcze mam w zanadrzu kolejne zdjecia z malowania ;)
Usuń.. Matka, jak ty nic nie kumasz. Cera Igulca czasami potrzebuje odzywczej maseczki serowej ..
OdpowiedzUsuńFakt, nie pomyślałam o tym :)
UsuńTakie uchwycone chwile są najpiękniejsze! Jak cudnie ogląda się te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńFotki super. Nawet nie zwrociłam uwagi na jakość.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia i ile wspomnień :)
OdpowiedzUsuńmajtkami na głowie jestem ubawiona do łez:)
OdpowiedzUsuńIgi w brylach pływackich, Igi w dwóch parach skarpet - no po prostu bomba!
OdpowiedzUsuńZdjęcia boskie.
OdpowiedzUsuńA te podwójne skarpety to już w ogóle czad.
dzieci są cudne i urocze i trochę jak z kosmosu, i to jest właśnie piękne!
OdpowiedzUsuńZdjęcia boskie, co do jednego! :)
OdpowiedzUsuńA ten lubczyk to musiał sobie dobrze zasłużyć ;)
Niewykluczone, ze wygladal jak doskonaly material na sikniecie... Koteczki. Gdybym nie byla wege, przerobilabym na kielbase.
UsuńCuda się u Was dzieją :D
OdpowiedzUsuń