19 kwietnia 2013

Płciowo

Zasiadamy do obiadu. Igi z akwarelowym, granatowym czołem, czym rozbawia swego tatę, który zaczyna chichotać.
Igi konstatuje: Śmieszna tata!
Na obiad jest zupa, która zatrzymuje się na sitku wbudowanym wewnątrz jamy gębowej Kwiatka. Młody zadowala się chlebem, po czym odkrywa w zupnych odmętach swój ukochany seler naciowy. Wyławiamy zatem księżyce selerowe i ze swoich talerzy, przy czym oczywiście nie nadążamy. Gdy zawartość naszych talerzy się kończy, na ochotnika wyławiam seler z gara. Ignaś czeka, zadowolony i oznajmia, patrząc na mnie:
- On mi wyławia roślinków!

10 komentarzy:

  1. heheheh polska język trudna język:)
    Ona mi wyławia roślinków - genialne:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha bo roślinków trzeba jeść! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dobry mama i dobra tata. A taki seler naciowy to bym sama zjadła...

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe brzmi zabawnie, ale to niesamowite, że taki maluch lubi seler naciowy. ja mojego Maksia nie mogę przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też jestem pełna podziwu, moja Natka nie ruszyłaby go za żadne skarby ;)

      Usuń
  5. Hehe " Igulec z rana jak dobra śmietana" :-):-D:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha tylko jak można wywalić roślinków?

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz się nie pojawił? To dlatego, że oczekuje na moderację. Opublikuję go najszybciej, jak tylko będę mogła!