13 września 2013

O mężczyznach i kawie

Kiedy jeszcze mieszkałam w domu, Tato co rano przynosił mi kawę do łóżka. Czułam się wtedy bardzo rozpieszczana - bardzo, bardzo miło ;) Wiąże się z tym także opowieść mojej Mamy, która przyłapała go kiedyś na wyczynianiu rzeczy dziwnych w kuchni, związanych z nalewaniem mleka tylko na drewnianej desce. Spytany, dlaczego tak, odpowiedział, że odkrył, iż najbardziej lubię kawę z odpowiednią ilością mleka, którą on odmierza wlaśnie przez porównanie koloru kawy z kolorem deski. Mężczyźni bywają niezwykle praktyczni.

Teraz od lat sępię kawę od Drugiej Połowy, którego kawa nie ma sobie równych. Ostatnio na osłodzenie codziennych trudów dodałam,  zgodnie z prawdą zresztą, że ta zrobiona przez niego jest przepyszna, choć sama robię sobie z tych samych składników. I nici. Zawsze się rozczarowuję.
- Ale ja... Zawsze robię ją na odpieprz... - odpowiada szczerze zdziwiony Tato Kwiatka.

I jeszcze Igi:
- Rosnę, wiesz? Niedługo będę taki duży, że będę mógł ci robić kawę.

Pewnie, że będzie mógł. O ile tylko będzie taka smaczna, jak tatokwiatkowa lub dziadziusiowa, bo już mam podwyższone standardy ;)

13 komentarzy:

  1. W okresie ciąży i karmienia rezygnuję całkowicie z kawy, więc ta pierwsza, za powiedzmy dwa lata, będzie z pewnością smakowała bosko.
    Faceci już tak mają, że za co się nie wezmą w kuchni, to im wychodzi :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. to i ja machnę sobie kawkę na odpieprz - może będzie wybitna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w tej ciąży pijam jedną bo ciśnienie mi wali się na łeb na szyję.
    Pozwalam sobie zatem ale taką słabiutką. Jestem ze swoim mężem 7 lat po ślubie plus jeszcze 9 wcześniej a on przynosi mi ostatnio taką siekierę, że wykrzywiło mnie jak nie wiem. Pytam:ile my lat jesteśmy razem?16 odpowiada bez zastanowienia. Jaką kawę pijam? Z jednej łyżeczki i dwóch kuleczek(chodzi o słodzik) odpowiada szybko. A jaką zrobiłeś?
    Z dwóch łyżek i 3 kuleczek odpowiada mąż.
    Czasem nie ogarniam sposobu ich myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój tata pielęgnował we mnie przekonanie, że to ja robię mu najlepszą kawę pod słońcem. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że on tak mówił, żebym mu chętnie tę kawę robiła :( Dorosłość jest głupia.
    Ale jako dziecko byłam z siebie mega dumna! I byłam pewna, że odmierzam niezwykle proporcjonalnie każdy składnik i baardzo się przy tym starałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kurde ja tak mam. Tzn nie...nie to żeby moja połowa mi z rana kawę serwowała, nawet taką na odpieprz....Z reguły jak sobie robię na odpieprz to wychodzi względnie dobra:) a Ignasia mi proszę wyściskać:) oglądałam dziś zdjcia i mi się tęskno zrobiło:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Apetyt rośnie w miarę picia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj i u nas tak jest, maz mowi z samego rana ja robie kawe, jak sie nadasam, dodaje -No przeciez wiesz ze moja lepsza... faktycznie tak jest... i moze tak ma byc ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. dobre. mi kawa tez nie wychodzi. Może czasami - problem ten sam robię ją na odpieprz

    OdpowiedzUsuń
  9. Na weekend przyjechała do nas moja Mama. W niedzielę rano sparzyła mi kawę, którą CAŁĄ mogłam wypić w łóżku. Policzyłam, że była to pierwsza wypita w tak pięknych okolicznościach przyrody kawa od czasu gdy zaszłam w ciążę (wtedy kawy nie pijałam), a od 20 miesięcy... no cóż, łatwo się domyślić skąd ten brak sposobności do kawki w łóżku. I pomyśleć, że dawniej niemal każdą pierwszą poranną kawkę tak spijałam.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz się nie pojawił? To dlatego, że oczekuje na moderację. Opublikuję go najszybciej, jak tylko będę mogła!