Pozdrawiamy jesiennie i sztormowo - dziś wicher inauguruje prawdziwą jesień, a nie jakieś oszukane fiu-bździu ze słonkiem i chmurkami.
Blog o hodowli dziecięcia ekspresyjnego, z dala od kraju ojczystego. A od czasu do czasu o pasji, jaką jest fotografia.
21 września 2014
Islandzka jesień
Pstryki z góry za domem. Na jednym ze zdjęć pojawił się nawet pies Stormur (tak, zmieniliśmy mu imię na Sztorm, gdyż to lepiej oddaje jego charakter i stan naszego domu, odkąd się tu pojawił).
Pozdrawiamy jesiennie i sztormowo - dziś wicher inauguruje prawdziwą jesień, a nie jakieś oszukane fiu-bździu ze słonkiem i chmurkami.
Pozdrawiamy jesiennie i sztormowo - dziś wicher inauguruje prawdziwą jesień, a nie jakieś oszukane fiu-bździu ze słonkiem i chmurkami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O Boże! chcę do Was
OdpowiedzUsuńO Boże! To przyjeżdżaj! Powitam Cię chlebem z islandzkim mchem :)
UsuńGdzie Wy mieszkacie - w jakiejś bajce braci Grimm?
OdpowiedzUsuńSztorm właściwie już dorównuje pomysłom Igiemu - jakie dziecko takie zwierzę ;))
Piknie!
W bardzo wietrznej bajce :)
UsuńZamarłam w bezdechu zachwytu ! ♥ ... i że to tak za domem ... tak pięknie ... ? Pozdrawiam ciepło!:)
OdpowiedzUsuńPrzed domem też jest spoko :)
UsuńCo za widoki!
OdpowiedzUsuńPrzygarniecie nas na tydzień?
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce i widoki!
Domagam się postu na temat psa i zdjęć, pozdrawiam Ewa Mewa z LO. :)))
OdpowiedzUsuńEj, ja Ci dam kiepskie zdjecia ;)
OdpowiedzUsuńMieszkacie w najpiękniejszym miejscu...
OdpowiedzUsuń