16 lutego 2014

Z krainy chichów

Igi, jak wiadomo, liże. Na dowód linkuję teksty (KLIK) (KLIK) i najfajniejszy (KLIK). Ponieważ Igi lizać nie przestaje, chyba że chce mu się posnuć opowieści o sikach, bąkach i kupie, w naszym domu można usłyszeć na przykład takie oto, zadane znienacka pytanie:
- Moge cię polizać w oko?

Albo mój rozmówca telefoniczny może usłyszeć ode mnie:
- Bla bla bla. Nie liż mojej łydki. Bla bla bla.

Wyrwane z kontekstu:
TK (bezskutecznie próbuje odkurzyć podłoge odkurzaczem, bo sprzęt nawala): Ignasiu, kiedy wkładasz resoraki do odkurzacza, wyjmuj je po skończonej zabawie.

Igi: Ja kocham ciebie, kocham tatę i mnie kocham. Ja wszystkich kocham i lubię.

Czasami go w tym lubieniu i kochaniu ponosi w ciekawe rejony.
Przygotowuję śniadanie.
Igi: Co robisz?
Ja: Smażę jajecznicę.
Igi (w ekstazie): Ja lubię jajecznicę!!! JA WSZYSTKICH LUBIĘ!

Igul pichci. Znany jest jego pociąg do mielenia i miksowania, więc w robieniu różnych rodzajów pesto jest świetny. A potem ordynuje sobie żarełko:
krakers z masłem, serem, pesto, selerem nacieniowym i orzeszkami piniowymi :)


A jak sam pokroi warzywa do zupy, to z jakim smakiem ją zjada! Bezbłędnie wyławia własnoręcznie pokrojone kawałki, rozpoznając je po nietypowych kształtach i wielkości :)

Igi cały dzień sępi orzechy nerkowca i pożera je w wielkich ilościach. Wieczorem zabieram z łóżka kołdrę i moim oczom ukazują się orzechy rozesłane na prześcieradle.
- O, orzechy - mówię. - Ciekawe, kto je tu zostawił...
- Chyba jakieś niemiłe dziecko - odpowiada Igi pewnym głosem.

6 komentarzy:

  1. Zostawił sobie na podjadanie w nocy xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Krakers wyglada jak wykwintna przekaska w restauracji.

    OdpowiedzUsuń
  3. pesto! o! tęsknię za nim bardzo...

    ależ nie mogę się doczekać, aż Zocha będzie z równym zaangażowaniem uczestniczyła w przygotowywaniu posiłków :D Ignaś kroi fachowo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniaam! Ja również czekam aż będziemy pichcić razem z dzieciakami. Ale to jeszcze trochę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie pyszności zajada Igulec!!! I masz super optymistycznego gościa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba jakieś niemiłe dziecko. Znam ten ton :D

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz się nie pojawił? To dlatego, że oczekuje na moderację. Opublikuję go najszybciej, jak tylko będę mogła!