Ja: Igi, czy możesz zamknąć drzwi?
Ignaś: Nie, dziękuję.
Sprowadzający do pionu
Igi: Mamo, mogę czekolady?
Ja: Nie, czekoladę jemy tylko w sobotę.
Igi: Tato, mogę czekolady?
Ja (zaskoczona): Ignaś, właśnie powiedziałam ci, że nie można dziś jeść czekola...
Igi: Rozmawiam z tatą!
A poniżej Igi świętuje. Sobota. Nutella.
Zdjęcia: Monika Magdalena Edwardstóttir
:) charakterny, lubię takich
OdpowiedzUsuńjo tyż :)
UsuńHahaha u nas podobne zachowania widzę
OdpowiedzUsuńTo Cię Igi przywołał do porządku! Będzie mu się matka wtrącała w męskie rozmowy ;)
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o czekoladę, to diablę z niego :-)
UsuńMa charakterek, ciekawe po którym z was.
OdpowiedzUsuńnie no, przecież nie po mnie... ;)
Usuń:D
OdpowiedzUsuńhihi "matko" nie wtracaj sie w meskie rozmowy, chrakterny chlopczyk !! :D
OdpowiedzUsuńhehe. generalnie chodzi o "nie wtracaj się do mojej czekolady". gdy rodzice się już nie zgodzą, Igi pyta innych ludzi, np. gosci, a kiedys spytał pana w tramwaju, czy może ciacho. :D
Usuńu nas to samo:) A już hitem jest podchodzenie cichaczem do śpiącego delikwenta, którego pyta o zgodę, uznając brak odpowiedzi za pozwolenie.
UsuńJak czytam o Igim to sie Hanki boję:P
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Nie wiem czy bardziej żałuję czy cieszę się, że Igi i Hanuś nie sa w tym samym wieku...
Znając stanowczość Hanuszczaka, to spotkanie tych dwojga mogłoby być traumatyczne dla otoczenia:P
ciekawa teza. się sprawdzi! ;-)
Usuń