Co za szczęście mieć w domu człowieka, który ma w nosie kalendarz i jeszcze nie łapie sie za bardzo w tradycjach. Po pierwsze Igi nam się rozchorował, więc siedzieliśmy w domu cały tydzień, po drugie - nastąpiło niespodziewane załamanie pogody, więc nawet gdyby Igul nie kaszlał jak stary gruźlik i nie słaniał się z powodu gorączki, bylibyśmy uziemieni. I nie pojechalibyśmy do sklepu tak czy tak.
Najpierw padał bowiem deszczyk, a potem się ochołodziło. Przy -17 pomyślałam, że może włączę ogrzewanie. Ze zdziwieniem obserwowałam dalszą wędrówkę słupka rtęci w dół. -20! To się tu nie zdarza. Wszak to wyspa. Ma co prawda kiepskie opinie, ale to wśród tych, co nie wiedzą co i jak. Tu jest cieplej niż w Polsce (ok, nie mówię o lecie) :-)
Raz mieliśmy przyjemność odczuć jak to jest kąpać się w gorącym źródle przy -13. I tyle.
A teraz po deszczu przyszedł nieziemski mróz i spadł znowu śnieg - yay. Ale samochód pokrył nam się najpierw grubą warstwą lodu, a potem - piękną śniegową poduchą. W związku z tym mikołajki w naszym domu oficjalnie przełożono na sobotę, kiedy to dzielny Tato Kwiatka włamał się do własnego samochodu i pojechał na skromne zakupy.
Igi ma nowe dziecko. Został dumną mamą odjechanej ciężarówki. Już pili razem syrop z cebuli i jedli jajko niespodziankę (tak, święty w tym roku zalatuje wielkanocą) :D
Buty czyści się z zewnątrz, a zdaniem Ignasia także w środku wilgotną szmatką. Czyszczenie obejmuje podeszwy. Potem całość wyciera się suchą ściereczką i zakłada :-)
Obłędna koszulka! A u nas słońce i zimy ani widu, ani słychu.
OdpowiedzUsuńFajowska, prawda? :)
UsuńZdjęcia czarujące! :D u nas szaro-buro, śnieg też zszarzał w ten wilgotny i markotny dzień... Zdrowia Ignasiowi! i oby zbyt szczodrze ciężarówki nie poił syropkiem ;)
OdpowiedzUsuńSzary śnieg to jedna z bardziej przykrych rzeczy moim zdaniem.
UsuńCiężarówka była niesłychanie pomocna, bo coś się nam Igi mocno stawiał z syropem ;)
czy ten chłopak czasem odpoczywa? ;)
OdpowiedzUsuńeeee - nie;D
UsuńZdjęcia Igiego zawsze mnie rozczulają. No to Ignaś ma co robić z tym czyszczeniem butów no i z opiekowaniem się ciężarówką:) a ma już imię? ;)
UsuńAngelino, ostatnio aż przystanęłam ze zdziwienia, Igi leżał na kanapie z noga na nogę, z głośników płynęła muzyka... Trwało to około 2 minut!! Poza tym jest zawsze zajęty.
UsuńAnula, Igi nie nadaje nikonu imion, tzn. Nadaje, np. Na ciężarówkę mówi "ciężarówka" :)
UsuńZ jakim zapałem czyści te butki. Ale super widok :)
OdpowiedzUsuńBył niezwykle dokładny :)
Usuńcwaniak :D
OdpowiedzUsuńHehe :)
UsuńU nas dziś było z 13 st tez się noe zdarza
OdpowiedzUsuń-13???
Usuńno to Wam współczuję tych mrozów, u nas puki co raczej na plusie.
OdpowiedzUsuńJa akurat się coeszę, bo uwielbiam takie elstremalne temperatury :)
UsuńNasza jakoś nie palą się do czyszczenia. Może Mikołaj powinien się w końcu któregoś roku obrazić?
OdpowiedzUsuńW naszym rejonie Polski Mikołaj "za karę" i wychowawczo zostawia dzieciom ziemniaki ;)))
UsuńA miałam lecieć do Islandii jako au pair swego czasu, ale tak mnie straszyli, że tam zimno i trzeba kopać tunele w śniegu, że zrezygnowałam;)
OdpowiedzUsuńA teraz rozumiem, skąd takie prezenty od Mikołaja... Jak mój synek tak będzie pięknie czyścił swoje buciki to dla niego Święty będzie łaskawy ;)
Serio? Od 6 lat tu jestem i dotąd 2x spadło ok. 50cm śniegu, ale szybciutko znikał. Treaz jesteśmy podekscytowani, bo jest biało jak nigdy, ale zupełnie spoko, kilka centymetrów puchu.
UsuńZ mojego doświadczenia nie ma tu dużo śniegu, jest za to jedna dość okropna rzecz - śnieg, który spadł i jest jedynie przewiewany z miejsca na miejsce, kiepsko sie w takich warunkach jeździ.
Ależ piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń