6 maja 2012

Z myślą o dziadkach - update (18m 3t)

Stan Stwora na dziś (18 miesięcy i niemal 3 tygodnie)

  • wymiarowo: waga i wzrost raczej bez zmian od ostatniego przeglądu (szczególnie, że Kwiat wiosennie się czuje, pokarmów odmawia, chce zapewne żywić się promieniami słonecznymi. Jak u niego z wytwarzaniem chlorofilu, nie wiem. Jada niemal wyłącznie masło, popija mlekiem)
  • komunikacyjnie:
- zarzucamy trochę język migowy (pewnie chwilowo)
- słowa nieprzypominające niczego to nadal "doń doń" - wełna, "guga" - rower
- ulubione kakałko brzmi nadal "kan-kon-koni" a wyewoluowało z "kakoko" połączonego z lekturą "Lalo gra na bębnie", gdzie bohater z bębenka wydobywa dźwięki "kang" oraz "kong"

- wkroczyliśmy w okres papuzi (powtarzanie wszystkiego, np. susiajka=suszarka), ale nie tylko, bo
- wypowiadamy różne słowa ni stąd, ni z owąd, np. "dźwi" przy zamykaniu drzwi, "gazeta" podczas przeglądu śmietnika ;-)
- mamy nieśmiałe początki odmiany! Dziś: "ni-ma kawki", "ni-ma kaszy", "ni-ma cioci", "auto taty"
- odmiana jest tylko wg jednego schematu, można więc usłyszeć "Tatko, tatko, nie ma tatki!" - "Ciastko, ciastko, nie ma ciastka" lub "Nie ma wujki"
- przymiotniki podane w formie przysłówków: wczoraj oznajmił "zimno", gdy dotknął mojej chłodnej stopy, a dziś relacjonował stan wody pod prysznicem, było "teplo" i "zimno". Ewolucja: "diduś zimno" - kazał się ubrać :) Jest też "moko" czyli mokro, "doble" itd.
- liczba mnoga jest - też nieśmiało, np. podczas spaceru na widok stada koni: "koniki"
- NIE! - "Igi, chcesz mleka?" - "Nie!" (ale chce), "Zrobiłeś siusiu?" "Nie!" (a siur w nocniku pokazowy)
- "ne ce" - czyli nie chcę :-)
  • nocnikowo... latamy bez pieluchy, choć oprócz rytualnego gluta porannego i częstego gluta podrzemkowego bywa różnie, chwilowo nie mamy za bardzo znaków ze strony dzidziusiowej, ale przynajmniej jest jego zgoda na nocnikowe nasiadówy, niezmienna od pół roku. Dziś oznajmił "siusiu", po czym usadowił się na Błękitnym Tronie. Bezskutecznie, ale zawsze coś ;-)
  • kolory: "kum" to zielony, "chrr" różowy
  • geometrycznie jest tak, że mamy "koło", "jajo" czyli elipsę, "tapeź" - trapez oraz "dom" - kwadrat
  • pomarańczowe prostokąty pozostają w całkowitej negacji :-)
  • spacerowo - lepiej. To znaczy z chęcią nadal bez zmian, rzuty butami w mamę/tatę w celu wyjścia wciąż mamy, jeśli chodzi o pokonywane dystanse - to na rodzicielskich rękach lub plecach są naturalnie spore, te zdobywane o własnych nogach coraz większe i to nas cieszy
  • żarciki i wyobraźnia, ulubione ostatnio zabawy:
- usadowił się Igulek na kocie, pokicał na nim pupencją, wyduszając z biedaka jakieś żałosne kwiknięcia, po czym oznajmił: "konik" i zaczął kląskać językiem.
- w pozycji pieska przesunął głową (!) dość ciężką drewnianą skrzynię z sypialni aż na środek salonu, umieścił się na niej, po czym oznajmił "konik!" i zaczął na niej jeździć ;-) Z kolei z oględzin skrzyni wyszło mu, że okucia to są "fafoły".
- zdmuchiwanie świeczki, plus relacje na żywo, czy dym się pojawił, czy nie
- wspinanie się po książkach do okna
- sadowienie się na krześle przy stole i pęchcenie w rzeczach na stole się znajdujących, ewentualnie wchodzenie na własne krzesełko z krzesła, siadanie bokiem na stole (bo mama tak robi)
- blendowanie przedmiotów różnych (na niby) w dzbanku, który zamyka pokrywką od blendera. Na szczególną uwagę zasługuje tu ścieżka dźwiękowa - soczyste GRRRRRR, towarzyszące mieleniu świeczek, czy czego popadnie
- spuszczanie wody w toalecie z akompaniamentem pożegnalnych okrzyków "papa siusiu" i pa to drugie
- zużywanie przypadkowo napotkanej rolki papieru na wycieranie sobie nosa. Zużyte kawałki papieru kwitowane są "ba!" czyli ble i wyrzucane do śmietnika lub ubikacji; przy czym do wytarcia jednego małego niezasmarkanego nosa wystarczy ok. jednej rolki papieru
- bycie rzucanym w kołdrowo-poduszkową górę (w ostateczności rzuci siebie sam, ale zabawa już nie ta sama)
- huśtanie w składanej pościeli (na widok pościeli nieodzowne jest gramolenie się na nią i poganianie nas "dajej, dajej!")
- gotowanie i zjadanie wyimaginowanych posiłków
- siadywanie w nowym foteliku rowerowym
- czytanie nade wszystko
- pomarańcze i mandarynki, czy to w domu, czy w sklepie, generują jedną reakcję: "iii-ooo, iiii-ooo" i sama chciałabym wiedzieć, jakiż to te owoce mają wspólny mianownik z osłem





7 komentarzy:

  1. Splułam se kawom z piankom klawiaturkę laptoka. Wizja kota ujeżdżanego przez TakieMałeCóś zadziałała lepiej niż mała czarna. Już nie śpiem. Faktycznie się jakiś skok taki dziwny odbywa w okolicy: Klomszczy jakby qmał więcej, a ruchliwość przejawia tak masakryczną, że stare moje kończyny posłuszeństwa odmawiają. Najgorsze te schody - chłop schodowi nie przepuści. I symultanka: tańczy, udatnie symulując podstawowe figury baletowe podpatrzone u Siostry Ostry, tyle że ... z piłką do nogi w objęciach. I czai, czy aplauz wystarczający...Parówienny Billy Eliot:)
    Słowa się unemu faktycznie zaczynają układać mimowolnie w jakieś artykułowane. Czas zarzucić rzuty mięsem w obecności progenitury, bo jak wyjedzie, to...:0

    OdpowiedzUsuń
  2. Qumanie, a w następstwie qmkanie ;-)
    Mam bogtą wyobraźnię i widok, który sobie wyprodukowałam w ramach wizualizacji pląsów dziecięcych z piłką w objęciach przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Będę najwierniejszym z widzów (widzyń???), jeśli zdecydujesz się uwiecznić jeden z tych popisów na filmie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko... konika macie pierwsza klasa, nie dość, że przewiezie to nawet miauczeć potrafi jak mało który:-p

    OdpowiedzUsuń
  4. potencjalne koniki mamy az dwa, ale jeden nigdy nie był siodłany ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny, wielobarwny zarys Kwiatka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe mam porównanie,bo Pierworodny teraz w niemal identycznym wieku, 18 miesięcy i 2 tygodnie. I nawet połowy z tych rzeczy jeszcze nie robi. Przede wszystkim nie mówi. Nawet rzeczowników. A ty tu o czasownikach, przymiotnikach, przysłówkach i jeszcze ich odmianach... Do tego kolory? Czapki z głów dla Igiego. W zabawie też jest niezwykle pomysłowy. Rewelacja :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że on był tresowany w języku migowym, a to znacznie gadulstwo przyspiesza! Oczywiscie wtedy o tym nie wiedzialam, teraz juz wiem

      Usuń

Twój komentarz się nie pojawił? To dlatego, że oczekuje na moderację. Opublikuję go najszybciej, jak tylko będę mogła!