Oto nasz Michał:
I jeszcze dokładny widok na małe wspaniałości, czyli ubranka Michała:
To o Michale napisała Autorka - utalentowana Agnieszka Nowak (chylę czoła!)
"Michał to urodzony podróżnik. Uwielbia piesze wędrówki po lesie. On pierwszy usłyszy kukanie kukułki czy stukanie dzięcioła. Temu małemu chłopcu nie trzeba dwa razy powtarzać, że czas już na spacer – kij w rękę, plecak na plecy i jest już gotowy do drogi. To dobry towarzysz dla aktywnego dziecka."
Pasują do siebie charakterami chłopaki!
A to oryginał, na podstawie którego Michał powstał:
A to oryginał, na podstawie którego Michał powstał:
Skąd pomysł na taką lalkę? Lalki waldorfskie odgrywają szczególną rolę w rozwoju dziecka. Są zrobione z naturalnych tworzyw, ręcznie. Są absolutnym przeciwieństwem masowej, taniej produkcji. To, jak widać takie małe arcydzieła, bo dobrze otaczać jest dzieci (i siebie) rzeczami pięknymi, a nie tandetą. Ta lalka, zrobiona z miłością i dbałością o szczegóły, jest symbolem, modelem innego człowieka, którym dziecko uczy się opiekować, zajmować. Lalki nie wolno bić, czy traktować źle w jakikolwiek inny sposób. Lalka jest po to, by Mali Ludzie mogli wykształcać w sobie umiejętności społeczne, opiekuńcze. Jest kompanem, towarzyszem zabaw, a na pewno Kimś Ważnym. Może być kimś, kto pomaga zasnąć, gdy jest się z dala od rodziców albo powiernikiem dziecięcych tajemnic. Tylko wyobraźnia jest tu ograniczeniem. Lalka może, ale nie musi, przypominać nieco zewnętrznie dziecko, do którego należy. Oczy, nos i usta są tylko lekko zaznaczone - po to, by nie nadawać tonu zabawy i nie sugerować, że mały towarzysz zabaw jest na przykład "zawsze uśmiechnięty".
Naszego Michala będę odbierać podczas wizyty w Polsce. Jestem przygotowana na komentarze w stylu: "Chłopak powinien bawić się autami", albo "Mój syn na szczęście woli piłkę". Przedsmak był już pół roku temu. Podczas urodzin Igi rozpakowywał prezenty - zestaw garnków, filcowe warzywa w koszyku... Kolejny prezent, czyli wóz strażacki, został skwitowany z westchnieniem ulgi "No, wreszcie jakaś męska zabawka".
Dlaczego się więc zdecydowałam? Powody są i estetyczne i wynikające z przekory... ;-)
Poza tym uważam, że nie należy dyskryminować dzieci ze względu na płeć. Chłopcy powinni mieć możliwość bawienia się lalkami bez strachu przed wyśmianiem i wyszydzeniem. Dziewczynki powinny czuć, że ich pociąg do zabawy ojcowską kolejką, czy do kopania w piłkę na boisku nie zostanie skrytykowany jako mało dziewczęce zachowanie. Niedobrze jest zabijać w dziecku pasję poznawania, nieskrępowanej zabawy. Niedobrze jest celowo wymuszać zachowania, na które jest społeczne przyzwolenie dla jednej tylko płci, a negować te, na które przyzwolenia nie ma. Co się dzieje, gdy malutkie dziecko płacze? Jeśli jest to dziewczynka, najczęściej mówi się, że jest smutna. Gdy chłopczyk, to płacz katalogowany jest jako złość. Najczęściej nie ma to nic wspólnego z prawdą, bo dziecko płacze, komunikując w ten sposób jakąś potrzebę. W tej samej sytuacji życiowej odmiennie postrzegamy zachowania w zależności od płci i różne są nasze oczekiwania odnośnie tego zachowania.
My, dorośli, mamy często potrzebę przyklejania łatek. Płaczący chłopczyk to "beksa" lub "baba", a dziewczynka grająca w piłkę może być "chłopczycą". Mam nadzieję, że mój syn będzie umiał się rozpłakać, nawet w dorosłym życiu. Że będzie szanował pragnienia, uczucia, emocje, hobby innych ludzi, niezależnie od tego, jakiej oni będą płci, w jakim będą wieku... Jeśli sam będzie miał synka, być może też podaruje mu lalkę.
Zdawkowo o książkach:
- "Igor i lalki" (Pija Lindenbaum, wyd. Zakamarki) to książka, którą kupiłam już dawno temu, gdy Michał był dopiero w planach. Napisana nieco, jak na mój gust, chaotycznie, zdecydowanie bardziej spodobały nam się inne książki tej autorki, ale ze względu na tematykę po prostu nie mogłam jej nie mieć.
- Problem łatek, etykiet, krytykanctwa doskonale opisany jest w książce pt. "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły", Adele Faber, Elaine Mazlish, wyd. Media Rodzina.
- Co wynika z oczekiwań społecznych odnośnie chłopców i dziewczynek oraz jaki wpływ ma to na nasze dorosłe związki, czy życie zawodowe można wyczytać w niezwykle ciekawej pozycji pt. "Grzeczne dziewczynki idą do domu, niegrzeczne idą gdzie chcą", Ute Ehrhardt, Wydawnictwo Szafa. Jeden z nielicznych poradników, które nie wywołały we mnie odruchu wymiotnego.
U nas to jakoś od samego początku samo się działo. Może dlatego, że ja sama jestem taka pomiędzy. Ostra do trzeciego roku życia była płciowo nie do zidentyfikowania: bure portki, czapka z daszkiem. Dopiero przedszkole uświadomiło jej istnienie koloru różowego i "dziewczyńskości" jako zjawiska opozycyjnego w stosunku do "chłopackości". Dziś ma Ostra pół na pół - umalowana królewnowską szminką z Rossmana łazęguje po drzewach i gra w nogę nie gorzej niż koledzy. I balet kocha i tańczy, i na gitarze gra i kolejkę swą ukochaną z torów kuuupą rozklada po chałupie od czasu do czasu. Chce być astronautą i baletnicą, panią od żłobka i archeologiem. I pojęcia nie ma i mieć nie będzie (już ja nad tym usilnie pracuję) jak trudno wydobyć się ze studni stereotypów - wiem, bom się o własnych siłach już jako dorosła kubita wydobywała.
OdpowiedzUsuńA podczas gdy Ostra w moich szpilkach usiłuje wleźć na okoliczne drzewo, Klomszczel wozi kosiarką Jej ukochana lalkę tudzież wypasa morską śfinkę.
I tak mam być.
A z książek jeszcze ta fajna:
http://www.gwp.pl/9582,.html
Miłego rozpinacia i zapinacia, i zapinacia i rozpinacia i...;)
odpadłam przy wizji Ostrej w szpilach na drzewie :) a ja chciałam być stolarzem. książkę znalazłam nawet w mojej ulubionej księgarni... i dodałam do notatnika! dzięki! :*
OdpowiedzUsuńrozpinać, zapinać, rozpinać, zapinać wieczór w wieczór, bez zmian ;)
Fajny, ciekawy pomysł z tą lalką. W ogóle śliczna, a przy tym taka normalna... Pewnie za rok będę też szukała dla Jasia lalkowego przyjaciela... To ważna myśl z tą tandetą i pięknem... Życzę sobie takiej uważności...
OdpowiedzUsuńJesli spodobala Ci sie ta, to zapisuj sie na liste oczekujacych... Wystarczy popatrzec na lalke, a wiadomo, ze lista dluga. Www.lalinda.pl :)
OdpowiedzUsuńW tych lalkach wlasnie ta, jak to okreslilas "normalnosc", dzieciecosc, przytulankowosc mnie urzekla. Brak sterczacego, plastikowego biustu i spodlatarniowego makijazu to zdecydowany atut ;)
Świetny post, a lalka najpiękniejsza. Brawo za podejście!
OdpowiedzUsuń