19 listopada 2013

Pierwszy zrzędliwy konkurs!

Mnóstwo jest powodów do świętowania - blog ma półtra roku, spadł śnieg, Igi nadal nie mówi "R", kotka drapie naszą kanapę, zmagania Zrzędliwej Matki i dokonania Ignasia obserwuje równiutko 100 osób, pojawiliśmy się na fejsbuku... Poza tym tyle rzeczy już wygrałam, a jeszcze sama nikomu nie dałam takiej szansy u mnie - tak, o rewanż chodzi!

A prawda jest taka, że wreszcie, po latach, skończyłam szydełkowy kocyk. I zapragnęłam się nim podzielić.

Jest to kocyk wyjątkowy z wielu względów:
  • mój pierwszy, a zatem najważniejszy koc na szydełku
  • jest z prawdziwej, islandzkiej owczej wełny
  • jest i ciepły, i dekoracyjny
  • ma żywe, nasycone kolory - malinowy, turkusowy, trawiasta zieleń, jasny i ciemny fiolet, a wszystko wykończone bielą w kolorze lodów waniliowych.
Oto zdjęcie - mimo wszystko nie sugerujcie się kolorami. Zielony jest bowiem jak świeżo skoszony trawnik, a niebieski - zupełnie lazurowy. Ta żarówa to przydymiona malina, bliższa chyba czerwieni, niż różowi, lekko złamana białymi nitkami. Niestety, nie jestem geekiem jak mój syn i mimo długotrwałych prób nie osiągnełam w PSie odpowiednich odcieni. Musicie mi wierzyć na słowo ;-)


Kocyk nie jest duży, a z pomiarów przed wypraniem i nadaniem kształtu wynika, że ma 95 cm na 75 cm. Wełna jest z tych gryzących - czego ja już nie czuję. Igi jako niemowlę nosił swetry z tej wełny założone na krótki rękaw, więc kocyka da się używać, choć dla wrażliwszych będzie on jedynie dekoracją albo dodatkowym przykryciem na wózek, czy do łóżeczka. Ogrzeje też zmarznięte stopy po zimowym spacerze. Połączenie kolorów uznawanych za dziewczęce i chłopięce sprawia, że może być (moim skromnym zdaniem) używany przez każde dziecko.

Zatem - zapraszam Was na...

Regulamin konkursu
  1. W konkursie może wziąć udział każdy, kto wyrazi taką chęć w komentarzu i powali nas na łopatki w związku z zadaniem konkursowym - również w komentarzu
  2. Zamieść u siebie baner wraz z linkiem. Jeśli nie masz bloga, użyj FB, jeśli nie masz - zaznacz to w komentarzu :)
  3. W konkursie wezmą udział osoby, które wyrażą na to chęć w komentarzu i które podejmą wyzwanie konkursowe
  4. Konkurs trwa od dziś do 3 grudnia, nagrodę funduję ja, a wygra osoba wyłoniona w drodze burzy mózgów w kwiatowym domostwie
  5. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu po podjęciu decyzji, a nagroda wysłana pocztą (oczywiście wyślę prezent za granicę). Jeśli wygrany nie skontaktuje się ze mną w czasie podanym przeze mnie po ogłoszeniu wyników, nastąpią dalsze wybory :-)  
A co należy zrobić, by wygrać? Połączyłam dwa słowa: "zima" oraz "ciepły" - i chciałam zobaczyć, co z tego wyjdzie. A mają wyjść inspirujące do zimowych zabaw pomysły, wiążace "zimę" z "ciepłem". Z czym Wam kojarzy się ciepło? Ze światłem, odpowiednimi kolorami, materiałami, a może jest ono bardziej dosłowne, wyczuwalne? 
Zarzućcie nas (i siebie) pomysłami. 
Najciekawszy pomysł wygrywa!

Zapraszam ciepło i zimowo :-)

25 komentarzy:

  1. No to ja pierwsza! :) zgłaszam chęć, umieszczam baner na przewijaku :)

    A oto moje polączenie -
    Zima, zima, zima, bałwany, śnieżki i sanki
    a po zabawie na deser ciepłe lody - murzynki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ach gdybym to ja miała taką łatwość przelewania myśli na ekran (na papier-ale to stare czasy) jaką ty masz Aniu to byłoby dobrze a tu głowa pełna pomysłów a ręka ani drgnie:)Ale coś się dzieje...... Zimno to za oknem jest jesienno-zimową porą a ciepełko to rodzinka to dom i nasze serduszka .Wtuleni pod kocykiem odczuwamy ciepełko i nie straszne nam zaokienne chłody.a zimno toleruję tylko w misce przykryte ciepłą kołderką z bitej śmietany polane sosem toffi:)........udało sie napisałam :)także zgłaszam chęć udział w konkursie o cieplutki kocyk-bo ja lubię ciepło a zabawa zimowa to tradycyjna wojna na śnieżki i lepienie bałwana a w termosie gorąca czekolada :) Sylwia.P s.witajewska@gmail.com .pozdrawiam ciepło z zimnej i deszczowej Polski

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Za oknem śnieg biały, puszysty i taki zimny. A w domu ciepło od świec bije... Na dworze dzieci bałwana lepią...A w domu ja wtulam się w kocyk niebieski.Słychać jak rządzą dzieci i czuć jak mróz rządzi i pięknie puszysty śnieżek sypie ..A w sercu tak jakoś cieplutko sie robi patrząc na szcześliwe twarzyczki swoich dzieci. I stęskniona czekam...Czekam Aż wkąncu słyszę jak wbiegają i widzę zmarznięte małe rączki, te rączki co kiedyś chwyciły moje serce na całe życie..
    .Kładę do łóżka pod kocyk cieplutki, czekam aż zasną.. By potem obudzić ich ciepła herbatą.. Te dwie wielkie moje miłości na tych maleńkich nóżkach ... Anna Wójcik cola412@wp.pl pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. a może tak po prostu: zasłaniamy oczy i drepczemy po mieszkaniu, dotykamy różnych przedmiotów - ciepłej podłogi w łazience,kubka z herbatą, zimnej marchewki z lodówki i rozmawiamy o tym co ciepłe a co zimne, a potem oglądamy kolory i zastanawiamy się czy niebieski będzie ciepły czy zimny, a jak nam się to znudzi to zakładamy ciepłe swetry i uciekamy na zimny śnieg by robić gorące orzełki :D

      Usuń
    2. Jaka fajna zabawa! Przyjęte!

      Usuń
  6. Bannerek już wrzuciłam, a odpowiedzieć na pytanie konkursowe wkrótce, jak tylko coś wpadnie mi do głowy :D

    http://majerankowo.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. No t już mam, chyba:)
    No to bierzesz koraliki - białe, niebieskie i kilka czarnych, do tego jeden pomaranczowy, układasz w formie na kształt bałwanka, topisz je w piekarniku i masz ozdobe do okna lub witrażyk na tealighta:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super pomysł!
      jest zima, jest ciepło - jest zgłoszenie do konkursu :)

      Usuń
  8. Trudne zadanie! Moje pierwsze skojarzenie z ciepłem niezmiennie prowadzi mnie do ognia. A ogień w zimie? Odpowiedź jest tylko jedna! Rodzinny kulig z pochodniami! Najbardziej emocjonująca zabawa tej pory roku! Widzę już lśniące, parujące konie, a nas okrytych skórami w pięknie rzeźbionych saniach. A wokół taniec płatków śniegu. I skoro rozpoczynamy ogniem, dobrze i na nim skończyć. A zatem na finiszu przejażdżki czeka na nas ognisko z pieczonymi kiełbaskami i grzańcem. Jest zimno, jest ciepło ... i przede wszystkim pięknie. Dziękuję, rozmarzyłam się ...

    przystanrodzina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgłaszam się, swą chęć. Baner wklejam na fejsa ale nie wiem czy tak to sie robi... Wybacz Anula.
    /// Po czasu większości na śnieżnych zabawach spędzonym wchodzimy do domu... wolnego od plastiku, telewizji krzyku i życia mętliku :) wg mnie najbardziej ocieplić może ulubiona muzyka i gorący napój, dla pewności możemy jeszcze (słuchając i pijąc) trzymac stopy w misce z ciepła, olejkową wodą. A najlepszą zabawą będzie lepienie bubli z ciepłego wosku lub zwyczajne palcem w swiecy dłubanie :) Gorrrąco polecam!///

    OdpowiedzUsuń
  10. A może zrobimy lodowe obrazki na ciepło. Wodę zabarwioną farbkami spożywczymi zamrażamy. Powstały lód kładziemy na lekko podgrzany talerz przykryty papierem. I obserwujemy jak lód się topi i tworzy kolorową mozaikę. Jest zima i lód, jest ciepło, a wynikiem zabawy jest moc kolorów rozgrzewających w zimowy dzień.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja z innej beczki, bo właśnie miałam CIEPŁE zimowe odkrycie. Ukisiłam na zimę czyli kilka dni temu (bo miał śnieg spaść i tak mnie wzięło) kapustę kimchi. Cała zadowolona dziś jej próbuję, (a było mi zimno, bo w porannym pośpiechu nie założyłam skarpetek) A co, całą łychę sobie nałożyłam, bo pachniało zachęcająco... i myślałam, że mi oczy z orbity a naczynka krwionośne z policzków wyskoczą... bo cholera jest na pewno rozgrzewająca! Cztery podsuszone chili i całe kłącze imbiru w trzylitrowym słoju pełnym pociętych dwóch kapust pekińskich wraz z marchewką i jabłkiem będzie mnie teraz całą ZIMĘ ogrzewać, bo owszem, da się to zjeść, ale codziennie łyżeczkę, może nawet pół... Dziś już nie wkładam skarpetek, jest mi odpowiednio gorąco! ;-) Muszę zobaczyć minę Mikołajka, jak dam mu spróbować! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że z robienie kapusty kiszonej z dziećmi (gniecenie rączkami, wąchanie i próbowanie! (podczas kiszenia codziennie inaczej smakuje) to jest dopiero zabawa ;-)

      Usuń
    2. I co, Mikołajek rozsmakował się w ostrej kapuście?

      Usuń
  12. Kai jest na dworze jest zimno, ale w pieluszce ma ciepło - tak naprawdę nie mam pomysłu. Ciepłą czapkę potrafię na zimę uszyć :-)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz się nie pojawił? To dlatego, że oczekuje na moderację. Opublikuję go najszybciej, jak tylko będę mogła!