Jaja pstryknięte

Tym razem porcyjka zbiorów komórkowych - przygotujmy się zatem na próbkę marnej fotografii o wydźwięku jedynie pamiątkowym ;-)

Igi z - jakżeby inaczej - brudnym pyszczkiem. Prezentuje swoje dzieło, którego poziom chyba zaskoczył nawet jego samego.

"Mamo! Umiem narysować konia!" Umie :-) A to poza zwierzęciem to ogon, pytałam. 

Zanim zrobiłam to zdjęcie, Hanka dłubała kociątku z zapałem w nosie przez kilka minut, mam film jako dowód. Kot spał z tym samym uśmiechem na pyszczku. Ale trzeba Młodej oddać, że była natarczywa, ale jednocześnie, jak to ona, szalenie delikatna. 

Bardzo śpiące zwierzątko 

Face art :-)

Małe koty, gdy chcą, potrafią przerazić nawet takiego grożacego krew w żyłach intruza jak szpic miniaturowy. Wściekłe spojrzenie, straszne pomruki, zjeżony groźnie ogon i ta podniesiona łapa - czy potwór zaraz zaatakuje wroga? Baliśmy się, robiąc to zdjęcie.

Barrrdzo straszny zwierz, respekt

Ten osobnik mógłby akurat przerazić psa, bo jest duuuży. Ale jemu by się nie chciało.

Nasza ukochana Kluska, czyli rozpłaszczony, wielki AC - Attachement Cat ;-) (niedościgniony wzór)

Dla tych, co nadal nie wierzą, że tu może być ciepło :-)

Dzieło Małego Mistrza Lomografii

To zdjęcie jest odwrócone. Kociak sobie odpoczywał w rekach znajomego.

Igi w BUCIKACH, kreacja własna