Idziemy do przedszkola. Na przydomowej ścieżce widać efekty ostatniej działalności kotki - co rusz chmurka ptasich piórek. Igi zauważa je, po czym zaczyna się przyglądać z bliska z wypiętym kuperkiem. W końcu stwierdza:
- Tu są listki ptaszka!
Pralka pierze. Mucha lata. Rozmawiamy sobie o musze:
Ja: Niemożliwe, jeszcze mucha?
Igi: Gdzie?
Ja: O, tu, lata i bzyczy.
Igi: Ja nie słyszałem, że ona bzyczy.
Ja: Pewnie to dlatego, że pralka chodzi.
Igi zerka na mnie z niedowierzaniem: Przecież pralka nie chodzi!
Igi przychodzi do kuchni, otwiera szafkę z mąką i stwierdza:
- Teraz będę szalał! - i zaczyna bawić się jedzeniem.
Igi (nagle): Mamo, jesteś stolecem! Buhahaha!
(Żarty wydalnicze chyba nigdy nie stracą swego najzagorzalszego zwolennika)
Ignaś, przeszczęśliwy po zdjęciu piżamy: Jestem golasowy!
Pewną wariacją na temat nagości odnóży są określenia "Mam stopy-golasy" i "Mam golasowe stopy" :-)
Hahaha :)
OdpowiedzUsuńListki ptaszka - coś w tym jest!
OdpowiedzUsuń:-D Uwielbiam teksty dzieci, są świetne... Ostatnoi Adaś rozbawił mnie stwierdzając, że policja nas kameruje, na szczęście to nie nas kamerowali ;-)
OdpowiedzUsuńNormalnie Kocham:* hehehehe
OdpowiedzUsuńHa ha - teraz będę szalał - takie słowa moja córka powinna sobie wytatuować :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że żarty wydalnicze są tak samo atrakcyjne na każdym etapie życia ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
:)))))
OdpowiedzUsuńCudny ten Twój synek :D:D Marzy mi się, żeby nasz Oskar też był taki inteligentny!
OdpowiedzUsuń"Teraz bede szalal!!!" - Igi jestes genialny!!
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale on ma fantastyczne poczucie humoru. A jestes slolcem? Pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuń:D uwielbiam
OdpowiedzUsuńDobre :)
OdpowiedzUsuńGolasowy :D
OdpowiedzUsuńfajnie mówi Twój synek :) "jestem golasowy" :) uwielbiam jak dzieci mają swoje sformułowania
OdpowiedzUsuń